W 1945 r. Armia Czerwona w akcie bezinteresownego bestialstwa, dając przykład matołectwa, podpaliła ten fenomenalny zabytek (nie było to jej potrzebne do niczego, a już najmniej do zwycięstwa). Odbudowano go, wzorując się na obrazie z 1601 r. gdańskiego malarza Antona Möllera.
A teraz nadeszła pora na gruntowną renowację obiektu. Jego gospodarzem jest Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku. Dyrekcja muzeum przekazała plac budowy wykonawcy. Prace zakrojone są na szeroką skalę, obejmą remont murów ceglanych, naprawę drewnianych elementów konstrukcji i dachu – oczywiście wszystko pod ścisłym nadzorem konserwatora zabytków: „Najważniejsze zmiany dotkną wnętrza budynku. Wymienimy instalację elektryczną, elementy sanitarne i przede wszystkim system odpowiedzialny za ochronę i zabezpieczenie obiektu. W tym celu zaprojektowaliśmy specjalny mechanizm zarządzania budynkiem” – informuje dr Robert Domżał, dyrektor Narodowego Muzeum Morskiego.