Rewolucja francuska w 1789 r. była wstrząsem dla całej Europy. We Francji runął stary porządek feudalny, a poszukiwanie nowych form ustrojowych rodziło się w atmosferze jakobińskiego terroru i nieustannych dyskusji w Zgromadzeniu Narodowym. Wśród wyrosłych na gruzach monarchii i obrosłych w piórka nowych notabli państwowych kwitła korupcja i nepotyzm. Jak się okazało, były to okoliczności sprzyjające karierze generała artylerii Napoleona Bonapartego, późniejszego dowódcy armii, pierwszego konsula republiki, i wreszcie, od 1804 r., cesarza Francuzów. Dla zwaśnionego społeczeństwa francuskiego powstanie cesarstwa było rozwiązaniem stabilizującym kraj oraz zaspakajającym utajoną tęsknotę Francuzów za niezależnym, silnym i wyrosłym na gruncie republikańskim władcą, który okazał się nie tylko znakomitym dowódcą, ale dokonał także gruntownych reform administracji państwowej, kodyfikacji prawa, zmian w systemie oświatowym itd. Tak narodził się bonapartyzm – ideologia odwołująca się do legendy genialnego wodza, którego współcześni mu europejscy władcy nazywali złośliwie „korsykańskim diabłem" i uzurpatorem. Tymczasem Napoleon dokonał na mapie politycznej Europy wielkich zmian, wśród których ważne miejsce zajmowało utworzenie Królestwa Holandii, z młodszym bratem cesarza jako królem. To właśnie Ludwik Napoleon miał być ojcem przyszłego cesarza Napoleona III.