Jak wiadomo, my Polacy lubimy się umartwiać i celebrować klęski. Dlatego katastrofie, jaka spotkała nasz naród podczas II wojny światowej, poświęciliśmy tysiące książek i filmów, a tymczasem zwycięska z naszego punktu widzenia Wielka Wojna (1914–1918) jest w naszej historiografii wciąż traktowana nieco po macoszemu. O Armii Krajowej słyszał niemal każdy, natomiast fenomen jej poprzedniczki, Polskiej Organizacji Wojskowej, którą w 1914 r. utworzył Józef Piłsudski, jest spychany do lamusa historii. Warto więc przypomnieć osiągnięcia tej organizacji.
Zaborcy na celowniku
POW nie była strukturą, która powstawała od podstaw. Jej bazą stały się połączone komórki Związku Walki Czynnej i Polskich Drużyn Strzeleckich. ZWC powołano do życia w 1908 r. we Lwowie z inspiracji Józefa Piłsudskiego. Była to pierwsza niepodległościowa organizacja paramilitarna stanowiąca zalążek Wojska Polskiego. Jej założycielem był Kazimierz Sosnkowski, jeden z przywódców Organizacji Bojowej PPS, późniejszy szef sztabu I Brygady Legionów, a w czasie II wojny światowej naczelny wódz Polskich Sił Zbrojnych. ZWC związany był bezpośrednio z PPS – Frakcją Rewolucyjną, ale w założeniu miał być organizacją ponadpartyjną, której celem było przygotowanie gruntu pod przyszłe powstanie zbrojne, które miało wybuchnąć w zaborze rosyjskim. Miał również wykształcić ludzi, którzy byliby zdolni takim zrywem pokierować. W tym celu związek zorganizował kilka tajnych szkół podoficerskich i oficerskich. W 1910 r. pod egidą ZWC powstały słynne związki strzeleckie: Towarzystwo „Strzelec" w Krakowie i Związek Strzelecki we Lwowie,
Polskie Drużyny Strzeleckie powstały w 1911 r. we Lwowie i były organizacją pokrewną ZWC, przez co szybko zbliżyły się do Piłsudskiego. Członkowie obu konspiracji działający na terenie zaboru austriackiego po wybuchu I wojny światowej wstąpili do sformowanej przez niego I Brygady Legionów Polskich. Tymczasem konspiratorzy z Królestwa Polskiego początkowo nie byli pewni, jakie kroki powinni przedsięwziąć. Tomasz Nałęcz, autor monografii poświęconej POW, ocenia, że PDS i ZWC w zaborze rosyjskim liczyły łącznie ok. 750 członków. „Stany te w sierpniu 1914 r. były jednak niższe. Najaktywniejsi członkowie obydwu organizacji wyjechali na kursy letnie do Galicji, znaczna część młodzieży udała się na wakacje, a wielu konspiratorów w wyniku powszechnej mobilizacji musiało przywdziać rosyjski mundur" – pisze Nałęcz. Dlatego grupa konspiratorów, której dziełem było powołanie do życia POW, liczyła około 100 osób.
Początki Polskiej Organizacji Wojskowej sięgają sierpnia 1914 r. Wówczas to odbyło się w Warszawie zebranie czołowych działaczy Związku Walki Czynnej i Polskich Drużyn Strzeleckich, których wybuch wojny zaskoczył na terenie Królestwa Polskiego. W spotkaniu wzięli udział: Maria Kwiatkowska, Adam Koc, Karol Rybasiewicz i Aleksander Tomaszewski. Podjęli oni decyzję o połączeniu obu organizacji w jedną tajną strukturę wojskową. Na jej czele stanął Karol Rybasiewicz, a jego zastępcą został Adam Koc. Obaj uznawali pozycję Józefa Piłsudskiego jako komendanta głównego. Organizacja szkoliła swoich członków, gromadziła broń, kolportowała ulotki oraz prowadziła działalność wywiadowczą skierowaną przeciwko Rosji.
Piłsudski tak naprawdę dostrzegł potencjał drzemiący w warszawskiej konspiracji dopiero jesienią 1914 r. 22 października do Warszawy przybył jego wysłannik ppor. Tadeusz Żuliński. „Wybór nowego komendanta nie był przypadkowy. Jeszcze w ZWC uzyskał on stopień oficerski. Piłsudski musiał cenić 25-letniego oficera, skoro w pierwszych tygodniach wojny przydzielił go do swego sztabu. Również powiązania rodzinne czyniły Żulińskiego doskonałym propagandowo kandydatem na przywódcę antyrosyjskiego ruchu w Królestwie. Był on bowiem bratankiem członka Rządu Narodowego, straconego wraz z Trauguttem" – czytamy w książce Nałęcza. Żuliński wspominał: „Instrukcje otrzymałem krótkie – przełamać opinię publiczną otumanioną przez Wielkiego Księcia [chodzi o manifest naczelnego wodza armii carskiej, który zapowiadał zjednoczenie ziem polskich pod berłem cara – przyp. aut.], przeprowadzić szczegółowe wywiady, dokonać kilku aktów bojowych".