W podręczniku „Historia Białorusi dla 11 klasy” na stronie 151. można przeczytać: "Prowadzono wiele badań, jednak również obecnie z powodu braku materiałów dokumentalnych oraz żywych świadków nie ustalono jaki kraj odpowiada za rozstrzelanie polskich oficerów.”
Karygodny błąd wykrył białoruski historyk Zmicier Drozd.
Historyk mówi, że twierdzenie o braku rosyjskich dokumentów w sprawie Katynia jest kłamstwem. – Rosja przekazała Polsce około siedmiuset tomów akt spraw kryminalnych – co oznacza około miliona stron dokumentów – przypomina.
Dalej pojawia się stwierdzenie: "W niektórych badaniach historycznych stwierdzono, że zbrodnia ta była dokonana przez organy NKWD na podstawie decyzji biura politycznego KC WKP(b). Jednak na dzień obecny przywoływana wersja nie ma potwierdzenia w dokumentach. Druga wersja – jeńców – polskich oficerów rozstrzelały karne oddziały faszystów w czasie okupacji ziemi smoleńskiej przez Niemcy w 1941 r."
– Wiadomo, że jeszcze w czasie procesu norymberskiego sowieci próbowali zepchnąć winę za Katyń na Niemców, jednak ich dokumenty nie zostały zaakceptowane i nic nie udało się zrobić. I dlatego w wyroku wydanym na niemieckich wojskowych nie było tego tematu. Od czasów Gorbaczowa, przy Jelcynie, Putinie i Miedwiediewie – nikt ze strony rosyjskich władz nie negował sowieckiej odpowiedzialności za tę zbrodnię – zwraca uwagę Drozd.