Kamiński mówił jaki był jego odbiór wydarzeń, gdy wprowadzono stan wojenny. Początkowo aktor nie wiedział co się dzieje. - O rany, ile ci Amerykanie mają kasy, żeby wynająć całą Warszawę na film wojenny. Taka myśl mi przyszła – mówił o pierwszej myśli, gdy zobaczył na ulicach czołgi. - Rano się dowiedziałem, że został wprowadzony stan wojenny.
Jak pan wspomina, ocenia gen. Wojciecha Jaruzelskiego? - Jako człowieka, który wykonywał rozkazy radzieckich braci. Był zupełnie im podporządkowany – oceniał Kamiński. - Było mi przykro, jak był jego pogrzeb i dowiedziałem się, że to był mąż stanu – nie zgadzał się z taką opinią Kamiński. Dodał, że gdyby mu przyszło pojechać do szpitala i umyć schorowanego generała, to by to zrobił, ale nie zmienia to jego oceny.
Kamiński mówił, że niektórzy ludzie oceniali pozytywnie PRL, ale on nie. - Ja muszę mieć wolną duszę, muszę być w wolnym kraju. Dobrobyt czy stan konta nie jest miarą wolności dla mnie – mówił gość. - Kiedyś napisałem piosenkę: Przy okrągłym stole, podzielili sobie dole – dodał twierdząc, że może lepiej, iż nie polała się krew, tylko „rewolucja była aksamitna”.
Kamiński mówił, że najważniejszą osobą dla niego był ks. Jerzy Popiełuszko, za którego śmierć odpowiadają bezpośrednio gen. Czesław Kiszczak i gen. Jaruzelski. - Bóg albo historia ich osądzi. Ci dwaj panowie bezpośrednio odpowiadają za śmierć tego wielkiego kapłana.
Emilian Kamiński nie chciał oceniać opozycji, która weźmie dziś udział w manifestacji przeciwko władzy. - Nie mnie to oceniać. Nie należę do żadnej partii, moją partią jest Teatr Kamienica. Jeśli ktoś chce zapoznać się z programem mojej partii, to proszę, żeby przyszedł, kupił bilet i zobaczył, co się tam dzieje – przekonywał Kamiński.