Rosja wciąż ma w muzeach dzieła sztuki zrabowane w Polsce przez Armię Czerwoną

W rosyjskich muzeach znajdują się polskie dzieła sztuki zrabowane przez Armię Czerwoną. Rosja nie reaguje na prośby ich zwrotu.

Aktualizacja: 17.03.2017 13:49 Publikacja: 16.03.2017 18:52

Skradziony obraz Madonny Głogowskiej jest w magazynach rosyjskiego muzeum.

Skradziony obraz Madonny Głogowskiej jest w magazynach rosyjskiego muzeum.

Foto: Ministerstwo Kultury

Do najcenniejszych obiektów zaliczanych do polskich strat wojennych pozostających w zbiorach rosyjskich należy XVI-wieczny obraz „Madonna z Dzieciątkiem i papugą na tle krajobrazu" z przedwojennych zbiorów Miejskiego Muzeum Historii i Sztuki im. J.K. Bartoszewiczów w Łodzi. Jak ustalili nasi urzędnicy, zdobi ona obecnie Muzeum Sztuk Pięknych im. Puszkina w Moskwie.

To właśnie w tej rosyjskiej placówce muzealnej zgromadzone zostały arcydzieła zrabowane w czasie wojny przez wojska Stalina. Taką pewność ma zarówno nasz resort kultury, jak i MSZ.

Madonna z Łodzi

Polska wystąpiła z wnioskiem o zwrot tego dzieła już w 2012 r. Ministerstwo Kultury przypomniało, że obraz został kupiony przez łódzkiego przemysłowca w 1937 r. i przekazany do muzeum w Łodzi po jego śmierci w 1939 r. W 1945 r. został zabrany przez Niemców do Schandau w Saksonii, a następnie przejęty przez wojska radzieckie, które wywiozły go do Związku Sowieckiego.

Nasi urzędnicy liczyli na ocieplenie kontaktów polsko-rosyjskich. Ówczesny minister kultury Bogdan Zdrojewski twierdził, że w relacjach z Rosją zakończył się etap kwestionowania polskich wniosków roszczeniowych. Ale ostatecznie Rosjanie tego dzieła nie zwrócili.

Ministerstwo Kultury wielokrotnie występowało do Rosji w sprawie zwrotu także innych dzieł sztuki. Oprócz „Madonny" także o „Portret Johanna von Schwarzwaldta" pędzla Hansa Holbeina ze zbiorów gdańskich czy liczącą kilkanaście tysięcy obiektów kolekcję numizmatyczną z Malborka. Domagają się też zwrotu m.in. srebrnego gwizdka szyprów gdańskich z XV w. oraz kolekcji Jakoba Kabruna z Muzeum Miejskiego w Gdańsku (obejmuje m.in. prace Rembrandta, Dürera, Holbeina). Chcemy też zwrotu rękopisu Juliusza Słowackiego „Dziennik Podróży na Wschód", a także skrzydeł ołtarzy ze Śląskiego Muzeum Rzemiosła Artystycznego i Starożytności we Wrocławiu.

Rosyjskie uniki

Kilkanaście lat temu resort kultury złożył też wnioski restytucyjne, które dotyczą obiektów odnalezionych na rosyjskiej stronie internetowej prezentującej dzieła sztuki o nieznanej proweniencji. Wśród nich jest „Madonna z Dzieciątkiem" zwana Głogowską, przypisywana Lucasowi Cranachowi Starszemu, i „Pejzaż leśny" Jana Brueghla Starszego.

Z ustaleń MSZ wynika, że „Madonna z Dzieciątkiem" Lucasa Cranacha została wywieziona na wschód z kolegiaty św. Mikołaja w Głogowie w czerwcu 1945 r. przez sowieckiego majora Mossewa. Przez pół wieku los obrazu był nieznany. Dopiero gdy Muzeum im. Puszkina zaczęło publikować w internecie listy dzieł ze swoich magazynów, wypatrzyli go polscy muzealnicy.

– Nasze ministerstwo nie zajmuje się tym tematem. To sprawa muzeów, w których znajdują się zbiory – powiedziała „Rzeczpospolitej" rzeczniczka rosyjskiego ministerstwa kultury Irina Kaznacziejew pytana o zwrot polskich dzieł sztuki. Mimo wielokrotnych prób podejmowanych od końca stycznia „Rzeczpospolitej" nie udało się uzyskać żadnego komentarza od przedstawicieli moskiewskiego Muzeum Puszkina, w którym znajdują się zrabowane w Polsce dzieła sztuki. Jedyna dostępna informacja: muzeum nie zaprzecza, że je posiada.

Łup wojenny

Skąd dzieła sztuki znalazły się w Rosji? „Były grabione przez Armię Czerwoną zarówno podczas jej przemarszu przez terytorium Polski, jak i »wtórnie« na terenie Niemiec. Oznacza to, że obiekty wywiezione w czasie wojny przez Niemców w głąb Rzeszy zostały następnie przejęte przez wojska radzieckie i odesłane do Moskwy. Do tej pory do polskich zbiorów publicznych udało się odzyskać z Rosji tylko jedno dzieło sztuki: obraz Pompeo Batoniego »Apollo i dwie muzy«, co miało miejsce w latach 90. XX w. Potem z uwagi na uwarunkowania polityczne, pomimo składania przez stronę polską kolejnych roszczeń, żadne dzieło nie zostało nam już zwrócone" – opisują nam urzędnicy resortu kultury, którzy zajmują się odzyskiwaniem zabytków.

Dzieła sztuki rabowały tzw. trofiejnyje brygady, czyli podążające za Armią Czerwoną grupy łupieżców w mundurach. Wśród nich byli znani historycy sztuki z największych muzeów, którzy oceniali ich wartość. Szacunki mówią, że Sowieci wywieźli wtedy z ziem polskich kilka milionów książek i milion dzieł sztuki. Po wojnie Rosjanie oddali niewielką ich część, m.in. skrzynie archiwaliów kopernikańskich, 12,5 tys. dzieł z Muzeum Narodowego w Warszawie, obiekty z pałaców w Wilanowie, Gołuchowie, Kórniku oraz z Muzeum Wojska Polskiego.

Pozostałe polskie zabytki wylądowały m.in. w piwnicach moskiewskiego muzeum im. Puszkina i kilku innych państwowych galerii. Przez dziesięciolecia były tam ukrywane i traktowane jako łup wojenny.

Minister kultury Władimir Mediński w 2008 r. stwierdził, że większość tych zabytków nie należy się Polsce, bo zostały zrabowane przez czerwonoarmistów w Gdańsku. A Gdańsk przed wojną nie należał do Polski.

Nasze władze przypominają, że Polska i Rosja zobowiązały się w traktacie o przyjaznej i dobrosąsiedzkiej współpracy z początku lat 90. i stosowania międzynarodowych standardów i porozumień dotyczących europejskiego dziedzictwa. W 1956 r. Związek Sowiecki oddał część cennych dzieł wywiezionych z Gdańska. Z leningradzkiego Ermitażu wrócił XV-wieczny tryptyk „Sąd Ostateczny" Hansa Memlinga.

– Bez decyzji na najwyższym szczeblu nie ma szans na zwrot z Rosji czegokolwiek – przyznaje historyk sztuki zajmujący się odzyskiwaniem zabytków.

Utracone i nieodzyskane po wojnie dzieła sztuki warte są 20 mld dolarów.

Historia
Przypadki szalonego Kambyzesa II
Materiał Promocyjny
VI Krajowe Dni Pola Bratoszewice 2025
Historia
Paweł Łepkowski: Spór o naturę Jezusa
Historia
Ekshumacje w Puźnikach. Do odnalezienia drugi dół śmierci
Historia
Paweł Łepkowski: „Największy wybuch radości!”
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Historia
Metro, czyli dzieje rozwoju komunikacji miejskiej Część II
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont