Reklama

Prof. Marek Kornat: Niewielka szansa na to, że Rosjanie oddadzą nam zrabowane dzieła sztuki

- Z tzw. Ziem Odzyskanych Sowieci grabili przede wszystkim dobra przemysłowe: urządzenia fabryczne, tory kolejowe. Zabierano także zwierzęta gospodarskie – krowy, kury itd. - mówi prof. Marek Kornat, historyk, sowietolog, UKSW i Instytut Historii PAN.

Aktualizacja: 17.03.2017 12:19 Publikacja: 16.03.2017 19:05

Prof. Marek Kornat, historyk, sowietolog, UKSW i Instytut Historii PAN

Prof. Marek Kornat, historyk, sowietolog, UKSW i Instytut Historii PAN

Foto: PAP, Marcin Obara

Rzeczpospolita: W rosyjskich muzeach znajdują się dzieła sztuki zrabowane z terenów Polski przez Armię Czerwoną. Między innymi „Madonna Głogowska" Cranacha. Co jeszcze – poza obrazami – zagrabili Sowieci?

Prof. Marek Kornat: Przede wszystkim potężne zbiory biblioteczne. Szczególnie księgozbiory ze wschodniej części II RP. Odzyskaliśmy tylko część zasobów Ossolineum. Także cenne zbiory polskiego wywiadu, jak i zbiory Instytutu Józefa Piłsudskiego w Warszawie do dziś znajdują się w Moskwie. Chociażby słynny list Józefa Piłsudskiego do Tytusa Filipowicza z 1908 r. Ma on rangę relikwii, przyszły Marszałek napisał go przed akcją pod Bezdanami, jako testament na wypadek śmierci.

Zostawmy na chwilę dobra kultury. Co jeszcze wywożono z Polski na Wschód?

Z tzw. Ziem Odzyskanych Sowieci grabili przede wszystkim dobra przemysłowe: urządzenia fabryczne, tory kolejowe. Zabierano także zwierzęta gospodarskie – krowy, kury itd.

Ponadto zwróciłbym uwagę na narzucenie Polsce właściwie darmowych dostaw węgla. Do 1956 r., corocznie, 12–13 mln ton węgla trafiało do ZSRS. Cena surowca: 10 proc. światowej. Prof. Bogdan Musiał zbadał, że kosztowało to Polskę ponad 600 mln ówczesnych dolarów. Co więcej, Sowieci wymusili na władzach PRL zrzeczenie się odszkodowań od Niemiec za II wojnę światową.

Reklama
Reklama

Na jakiej podstawie?

W 1952 r. mocarstwa zachodnie na konferencji w Londynie oświadczyły, że nie będą pobierać więcej odszkodowań od RFN. Dlatego też w 1953 r. Związek Sowiecki zmusił rząd Bieruta do podobnego oświadczenia w stosunku do NRD.

Warto też przypomnieć o działającym w PRL mechanizmie rubla transferowego. Przykładowo: Polacy na licencji kupionej za dolary na Zachodzie wytwarzali maszyny. Towar sprzedawaliśmy za ruble transferowe – walutę, za którą nigdzie, poza oczywiście Związkiem Sowieckim, nic nie można było kupić.

Czy jakiekolwiek informacje na ten temat przekazywano opinii publicznej?

Była cisza. Cenzura. Po 1989 r. komunistyczni funkcjonariusze, w tym peerelowscy przywódcy, jak Wojciech Jaruzelski, mówili, że właściwie nic złego się nie działo. Na zasadzie: „my oddawaliśmy węgiel za bezcen, ale w zamian tanio kupowaliśmy ropę naftową, więc wszystko się bilansowało". Jak pokazują badania, chociażby prof. Janusza Kalińskiego z SGH, te argumenty nie miały potwierdzenia w rzeczywistości.

Wracając do dóbr kultury – jest szansa, że kiedyś je odzyskamy?

Reklama
Reklama

Niewielka. Po pierwsze, jeśli chodzi o takie transakcje, to na świecie nie ma postępu. Rosja nie jest jedynym państwem, które nie chce oddać przywłaszczonych dóbr kultury. Po drugie, w 1998 r. w Dumie uchwalono ustawę, która kategorycznie zabrania jakichkolwiek zwrotów dóbr sztuki. Po trzecie, stosunki polsko-rosyjskie nie są dobre. W latach 90., w czasach Jelcyna, były większe możliwości niż dziś. Jednak ówczesne polskie władze szansy nie wykorzystały.  

Historia
W Kijowie upamiętniono Jerzego Giedroycia
Historia
Pamiątki Pierwszego Narodu wracają do Kanady. Papież Leon XIV zakończył podróż Franciszka
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama