Jedną z najbardziej charakterystycznych budowli w centrum Olsztyna jest pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej. Składa się z dwóch pylonów mających symbolizować niezamknięty łuk triumfalny. Mieszkańcy pogardliwie nazywają je szubienicami.
Senatorowie PiS przygotowali projekt przewidujący, że pomnik będzie musiał zostać rozebrany. Podobnie jak niemal 490 innych pomników, kamieni, głazów. Bo tyle, jak wynika z danych od wojewodów, obiektów sławiących komunizm do dziś jest w Polsce.
Projekt jest nowelizacją ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego, którą Sejm przyjął w 2016 r. Dotyczyła usunięcia komunistycznych nazw ulic, mostów, placów i innych obiektów użyteczności publicznej. – Udało się z ulicami, więc postanowiliśmy postawić kropkę nad i – mówi senator PiS Robert Mamątow.
Nowy projekt przewiduje, że pomniki będą usuwać wojewodowie po konsultacjach z IPN. Z rygoru ustawy mają być wyłączone obiekty niewystawione na widok publiczny oraz znajdujące się na cmentarzach.
Zdaniem Mamątowa sprawa jest warta uwagi, bo Olsztyn nie jest jedynym miastem, w którym istnieje tak okazały monument ku czci Armii Czerwonej. Podobne stoją m.in. w Szczecinie i Dąbrowie Górniczej.