Aktualizacja: 16.06.2017 00:36 Publikacja: 15.06.2017 23:56
Książki i pisma drukowane przez Solidarność Walczącą. Te akurat wpadły w ręce Służby Bezpieczeństwa...
Foto: Archiwum Solidarnosci Walczacej
Kornel Morawiecki dość wcześnie znalazł się w zainteresowaniu Służby Bezpieczeństwa. Już 19 czerwca 1980 r. w Wydziale III Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej we Wrocławiu założono sprawę operacyjnego rozpracowania (SOR) „Harcerz". Kryptonim ten następnie zmieniono na „Tarantula", obejmując nią funkcjonowanie całego kierownictwa Solidarności Walczącej, czyli Komitetu Wykonawczego.
Początkowo powstaniu organizacji SB nie poświęciła zbyt wiele uwagi, nadal traktowała ją jako jeden z nurtów w łonie solidarnościowego podziemia. Lecz dość szybko SW zwróciła na siebie uwagę radykalnymi hasłami i prężną działalnością wydawniczą. Już w styczniu 1983 r. SB oceniała, że na terenie województwa wrocławskiego funkcjonują dwa główne centra opozycji skupione wokół SW i regionalnego komitetu strajkowego. Przy czym funkcjonowanie SW oceniano jako duże zagrożenie także z powodu dążenia do wyjścia z działalnością poza województwo. Jako regiony „zagrożone" działalnością tej organizacji wymieniano Poznańskie, Legnickie, Wałbrzyskie oraz Katowickie. Opierając się na tym, co SB wyczytała w prasie wydawanej przez organizację Kornela Morawieckiego, próbowano formułować pierwsze wnioski dotyczące je oblicza ideowego, czyli lansowania programu budowy państwa i ustroju „solidarnościowego".
Kolaboracja jest słowem o wydźwięku wybitnie negatywnym. Kojarzona jest niemal wyłącznie ze zdradą. Jako wzór takiej haniebnej postawy stawia się państwo Vichy pod kierownictwem marszałka Philippe’a Pétaina i premiera Pierre’a Lavala.
Do trzech lat więzienia grozi mieszkańcowi Częstochowy, który zaprzeczał zbrodniom popełnionym przez Niemców w obozach koncentracyjnych Auschwitz-Birkenau oraz na Majdanku.
Już opadł kurz po tegorocznej paraolimpiadzie w Paryżu, buchalterzy posegregowali medale według kolorów, obliczyli, jaki statystycznie nakład finansowy przypada na jeden medal, osłabło też zainteresowanie sekundami w wyścigach i centymetrami w rzutach. Można więc zachować się „niesportowo” i zadać pytanie: od jak dawna osoby niepełnosprawne traktowane są po ludzku?
W 1939 r. granica między walką prowadzoną przez regularne Wojsko Polskie a partyzantką tworzoną przez żołnierzy z rozbitych, odciętych bądź „zabłąkanych” oddziałów była bardzo płynna. Wojnę szarpaną przeciwko Niemcom rozpoczął nie tylko major Henryk Dobrzański „Hubal”.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
85 lat temu, 26 października 1939 r., Hans Frank – minister bez teki w rządzie III Rzeszy i wyższy zarządca cywilny okupowanych ziem polskich przy naczelnym dowództwie Wehrmachtu na Wschodzie – proklamował tzw. Generalne Gubernatorstwo (GG).
"Są dwa powody, dla których Polska cieszy się dużym szacunkiem USA w ramach NATO" – publicysta „Le Figaro” pisze o Polsce z perspektywy Francji.
O najważniejsze wydarzenia i postaci ostatniego 35-lecia zapytał Polaków UCE Research na zlecenie Onetu. Respondenci wybrali najlepszego prezydenta, premiera i wydarzenie.
Człowiek Zbigniewa Ziobry nazywa Mateusza Morawieckiego i jego ojca agentami. Szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy poparcie Beaty Szydło dla Jacka Kurskiego nazywa „obrzydliwością”. Co nam mówią spory w PiS o kondycji partii Jarosława Kaczyńskiego?
Nazwanie Kornela Morawieckiego ruskim agentem to podłość. A nazywanie jego syna Mateusza Morawieckiego agentem niemieckim czy ruskim i niemieckim to cyniczna gra. Co pcha Marcina Romanowskiego do takich oskarżeń? Zadufanie, poczucie wyższości, jakiś szczególny tytuł do pogardy?
Odprawy i wypłata ekwiwalentu za urlopy dla kadry kierowniczej „bez ekonomicznego i prawnego uzasadnienia” – były już prezes podejrzany o nadużycia w banku na blisko 5 mln zł – ustaliła „Rzeczpospolita”. Zbigniew Jagiełło: „Szukano na mnie haków”.
Komuniści nie mogli przez 45 lat udawać, że w 1918 r. nie nastąpiła odbudowa państwowości po 123 latach zaborów. Jednak data 11 listopada – rocznica przekazania przez Radę Regencyjną władzy Józefowi Piłsudskiemu – zdecydowanie ich uwierała.
W budynku przy ulicy Rakowieckiej urzędował jeszcze gen. Czesław Kiszczak, gdy premier Tadeusz Mazowiecki poruszał z szefem CIA tematy związane ze współpracą polskiego i amerykańskiego wywiadu.
Dla jednych profesor, dla innych minister, dla jeszcze innych bohater polskiej opozycji i jeden z najważniejszych polityków czasu przełomu. Dla mnie po prostu Olek. Przyjaciel i autorytet.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas