Obowiązek zmiany nazw ulic wynika z tzw. ustawy dekomunizacyjnej. W całej Polsce problem ten dotyczy – według wyliczeń Instytutu Pamięci Narodowej – 943 ulic. Gminy miały na zmiany rok. Termin mija 2 września.
Na wczorajszej sesji Rady Miasta Krakowa radni zdecydowali o zmianie nazw sześciu ulic w mieście. Ulica Emila Dziedzica została przemianowana na ul. Marka Eminowicza, Franciszka Kajty na ul. prof. Henryka Wereszyckiego, Zygmunta Młynarskiego na ul. Marka Nawary, Lucjana Szenwalda na ul. Wisławy Szymborskiej, Janka Szumca na ul. Wiktora Zina, a Jana Szwai na ul. prof. Władysława Konopczyńskiego.
W Warszawie początkowo miało być zmienionych 30 nazw. Protestowali przeciw temu mieszkańcy, którzy przyzwyczaili się do starych nazw i apelowali do radnych, by nie dokonywali żadnych zmian. Były też protesty, takie jak w sprawie Dąbrowszczaków, kiedy wskazywano na pozytywną rolę ochotników walczących podczas wojny domowej w Hiszpanii ze wspieranymi przez nazistów oddziałami gen. Franco. – Jednak zapisy ustawy jednoznacznie mówią, że jeśli nie zmienią tych nazw radni, to zrobi to wojewoda – tłumaczy wiceprzewodnicząca Komisji Nazewnictwa Miejskiego Aleksandra Sheybal-Rostek.
Rada Warszawy zdominowana przez PO – jak nam tłumaczyli jej przedstawiciele – obawiała się, że jeśli pozwolą na to wojewodzie, ten nada ulicom nazwy „zgodne z polityką historyczną obecnego rządu". Jednak po protestach spośród 30 patronów wybrali 12 – tych, którzy żyli po II wojnie światowej. Na sesji ma być jednak zmienionych tylko sześć nazw, i to nieznacznie – nowi patroni mają mieć takie same nazwiska, jak ich poprzednicy. W czwartek radni planują przyjąć uchwały zmieniające nazwy ulic: Józefa Ciszewskiego, Jana Kędzierskiego, Lucjana Rudnickiego, Gustawa Reichera, Juliana Bruna i Anastazego Kowalczyka.
– Zależało nam, żeby nie wprowadzać zamieszania – tłumaczy radna Sheybal-Rostek. – Nowi patroni mają zazwyczaj te same nazwiska, ale inne imiona, przez co osoba, która mieszkała na ul. Ciszewskiego, nadal mieszka na Ciszewskiego, ale już nie Józefa, tylko Jana.