Opuszczony zamek w Pilsach koło Neumarkt podupadł i przemieniał się w odstręczającą ruinę, dopóki nie kupiło go małżeństwo Kurzendörferów. W 1982 r. mijał rok, odkąd zaczęli przywracać życie zapomnianej budowli, gdy w stercie gruzu znaleziono na wpół spróchniałą figurkę konia. Skrawek drewna przyniósł nagły rozgłos zamkowi, a stara zabawka jak magnes ściągnęła do wsi media i turystów.
Artefakt, zamiast trafić na śmietnik, stał się sensacją z powodu poprzedniej mieszkanki zamku, pisarki Klary Höffner, która w 1924 r. odkryła kryjówkę między stropem parteru a podłogą pierwszego piętra. Wewnątrz było trochę zbutwiałych ubrań i słomy oraz sylwetka konia narysowana na ścianie czerwoną kredą. Rozmiary komórki o bokach 4,5 na 2,5 m i wysokości 1,6 m z grubsza zgadzały się z opisem sprzed wieku i choć innych związków tego miejsca z „sierotą Europy" nie było, wyobraźni starczyło do napisania książki.