Aktualizacja: 14.07.2024 15:06 Publikacja: 29.10.2017 00:01
Foto: Rzeczpospolita
W Ameryce, kolebce nowożytnej demokracji, która jako pierwsze państwo na świecie przyjęła konstytucję, prezydent jest obiektem nieustannej nienawiści licznych środowisk ekstremistycznych i niezliczonej liczby szaleńców. Potwierdza to amerykańska historia, która aż roi się od zamachów i zabójstw gospodarzy Białego Domu. Oficjalnie wiemy o 24 nieudanych próbach zabójstwa urzędującego prezydenta. Niestety, aż w czterech przypadkach zamachy były skuteczne. Wszyscy zabici prezydenci zginęli od kuli z broni palnej. Pierwszy z nich, Abraham Lincoln, został zastrzelony 14 kwietnia 1865 r. przez 26-letniego aktora Johna W. Bootha. Ameryka przeżyła niebywałą traumę. Wszyscy byli przekonani, że taka potworność może się wydarzyć w historii tylko raz. Jednak koszmar powtórzył się 2 lipca 1881 r., kiedy na stacji kolejowej Baltimore-Potomac niejaki Charles J. Guiteau oddał dwa strzały z rewolweru .442 Webley w plecy prezydenta Jamesa A. Garfielda. Kula, która prawdopodobnie utkwiła między 10. a 11. żebrem, spowodowała rozległą infekcję. Ranny prezydent zmarł 19 września 1881 r. w Elberon. Ten zamach wymusił narodową dyskusję o wzmocnieniu ochrony głowy państwa. Ale dopiero po kolejnym zamachu w 1901 r. na prezydenta Williama McKinleya, dokonanym przez anarchistę polskiego pochodzenia Leona Czołgosza, do ochrony prezydenta i jego rodziny skierowano agentów Tajnej Służby Stanów Zjednoczonych (The United States Secret Service), którym niemal od razu udało się udaremnić zamach na kolejnego prezydenta – Theodore'a Roosevelta.
Kolaboracja jest słowem o wydźwięku wybitnie negatywnym. Kojarzona jest niemal wyłącznie ze zdradą. Jako wzór takiej haniebnej postawy stawia się państwo Vichy pod kierownictwem marszałka Philippe’a Pétaina i premiera Pierre’a Lavala.
Do trzech lat więzienia grozi mieszkańcowi Częstochowy, który zaprzeczał zbrodniom popełnionym przez Niemców w obozach koncentracyjnych Auschwitz-Birkenau oraz na Majdanku.
Już opadł kurz po tegorocznej paraolimpiadzie w Paryżu, buchalterzy posegregowali medale według kolorów, obliczyli, jaki statystycznie nakład finansowy przypada na jeden medal, osłabło też zainteresowanie sekundami w wyścigach i centymetrami w rzutach. Można więc zachować się „niesportowo” i zadać pytanie: od jak dawna osoby niepełnosprawne traktowane są po ludzku?
W 1939 r. granica między walką prowadzoną przez regularne Wojsko Polskie a partyzantką tworzoną przez żołnierzy z rozbitych, odciętych bądź „zabłąkanych” oddziałów była bardzo płynna. Wojnę szarpaną przeciwko Niemcom rozpoczął nie tylko major Henryk Dobrzański „Hubal”.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
85 lat temu, 26 października 1939 r., Hans Frank – minister bez teki w rządzie III Rzeszy i wyższy zarządca cywilny okupowanych ziem polskich przy naczelnym dowództwie Wehrmachtu na Wschodzie – proklamował tzw. Generalne Gubernatorstwo (GG).
Wiele poszlak wskazuje, że człowiek oskarżony o zabójstwo prezydenta Johna Kennedy’ego pracował dla sowieckich tajnych służb. Ale czy tylko dla nich?
Kolaboracja jest słowem o wydźwięku wybitnie negatywnym. Kojarzona jest niemal wyłącznie ze zdradą. Jako wzór takiej haniebnej postawy stawia się państwo Vichy pod kierownictwem marszałka Philippe’a Pétaina i premiera Pierre’a Lavala.
Istnieje wiele podobnych do siebie lub całkowicie ze sobą sprzecznych teorii dotyczących okoliczności śmierci Johna F. Kennedy’ego. Jedna z nich wydaje się najbardziej racjonalna. Nie tłumaczy przyczyn postępowania Lee Harveya Oswalda, ale wyjaśnia, kto oddał ostatni strzał do prezydenta.
Żadna inna pierwsza dama Ameryki nie miała tyle uroku, kosmopolitycznej ogłady i erudycji, co Jacqueline Lee Bouvier Kennedy. Żadna inna nie była też tak starannie przygotowywana do tego typu roli od najwcześniejszych lat życia.
Pion śledczy IPN w Warszawie zakończył śledztwo w sprawie zbrodni popełnionych przez Niemców na obywatelach polskich w obozie koncentracyjnym Dachau. Umorzył je, bo prawdopodobnie sprawcy nie żyją. Ale nie ma takiej pewności.
Zespół śledczy badający nieprawidłowości w funkcjonowaniu podkomisji smoleńskiej wszczął pięć śledztw i przejął dwa - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak. Dotyczą one m.in. przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez byłego szefa podkomisji i byłego ministra obrony narodowej, posła PiS Antoniego Macierewicza.
Liberałowie zza oceanu twierdzą, że sowiecki wywiad nigdy nie zbudował V kolumny wśród amerykańskich elit. Trwające do dziś próby dyskredytowania komisji parlamentarnej senatora Josepha McCarthy’ego dowodzą jednak czegoś kompletnie odwrotnego.
Już 32 lata temu na własnej skórze się przekonałem, do czego jest zdolny Antoni Macierewicz i nic więcej zdziwić mnie nie może. Zjechał pan Antoni do Nowego Jorku, gdzie byłem od dwóch lat konsulem generalnym, i wygłosił osobliwy odczyt w szacownym Instytucie Józefa Piłsudskiego.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas