"Rzeczpospolita": W podkarpackich Jabłonkach rozpoczął się demontaż pomnika generała Armii Czerwonej Karola Świerczewskiego. To najsłynniejszy monument upamiętniający „Waltera”, stoi w miejscu, gdzie zginął w 1947 r. Co wiemy na temat jego śmierci?
Dr Piotr Szopa: Nie chciałbym powielać mitów, które narosły wokół tego zdarzenia. Fakty bezsprzecznie wskazują na to, że konwój, w którym jechał generał, został ostrzelany przez sotnie UPA. W wyniku tego ataku zginęło kilku oficerów, w tym Karol Świerczewski. Podnoszonych jest wiele głosów, że pomnik w Jabłonkach to pewnego rodzaju symbol Bieszczadów. Spod pomnika przez lata organizowano słynne rajdy czy nawet spotkania harcerskie. Tutaj zatrzymywali się turyści, którzy chcieli zrobić sobie zdjęcie z monumentem w tle. Myślę jednak, że akurat Bieszczady, jako jeden z niewielu zachowanych w Europie dzikich obszarów przyrodniczych, są tak atrakcyjne turystycznie, że wykreowanie prawdziwego symbolu tego miejsca może obejść się bez kultywowania mitu tak kontrowersyjnej postaci.