Wokół tej śmierci narosło wiele mitów i teorii spiskowych. Oficjalny protokół sporządzony po śmierci więźnia nr 7 opisuje, że Hess powiesił się na przedłużaczu elektrycznym w altance ogrodu więziennego. Zwolennicy teorii spiskowych uważają, że 93-letni, chorujący na silne zapalenie stawów, wykazujący wczesne objawy demencyjne Hess nie umiałby powiesić się na klamce okiennej w altance ogrodu więziennego, tym bardziej że klamka znajdowała się na wysokości zaledwie 140 cm od podłogi. W młodości Hess miał 175 cm wzrostu. Nawet jeżeli uwzględnimy, że człowiek „kurczy się" na starość średnio o 7,5 cm, to i tak więzień nr 7 miał w dniu śmierci przynajmniej 168 cm wzrostu. Klamka, na której miał się powiesić, znajdowała się na wysokości jego klatki piersiowej. Z kolei kabel elektryczny, który posłużył do powieszenia, miał ponad 2,75 m długości. Śmierć przez powieszenie następuje zazwyczaj w wyniku przerwania rdzenia kręgowego na odcinku szyjnym. Żeby tak się stało, ponad 90 proc. masy ciała powinno być bezwładne. Chory na zapalenie stawów 93-letni Hess musiał się więc udusić w pozycji leżącej.