Wolność albo życie

Nie każdy człowiek, nawet bardzo dzielny, potrafi się zabić. Józef wymyślił więc pragmatykę zbiorowego samobójstwa opartą na zasadzie, że jeden towarzysz broni zabija drugiego

Publikacja: 07.03.2008 12:37

Wolność albo życie

Foto: AKG/East News

Mireille Hadas-Lebel, autorka znakomitej biografii Józefa Flawiusza, pisze, że hasłem Żydów walczących z Rzymianami mogłoby być zawołanie: wolność albo śmierć! Samobójcza tragedia Masady nie jest bowiem wyjątkiem w tej strasznej i bezlitosnej wojnie. Józef Flawiusz w swej opowieści o krwawych wydarzeniach w Judei wspomina o niejednym zbiorowym samobójstwie.

Ba, sam był świadkiem takiego wydarzenia. Józef, późniejszy wielki historyk, autor „Wojny żydowskiej” i „Dziejów dawnego Izraela”, był zresztą jednym z przywódców powstania, jakkolwiek był mu – podobne sytuacje znamy z historii powstań polskich – zdecydowanie niechętny. Dowodził jednak powstańcami w Galilei – nie umiem powiedzieć: dobrze czy źle. Nie ma to zresztą wielkiego znaczenia, gdyż legiony prędzej czy później musiały wziąć górę. Wreszcie zagoniły powstańców do miasta Jotapata, które po desperackiej obronie padło pośród barbarzyńskiej rzezi. Resztki obrońców ukryły się w głębokiej, trudno dostępnej cysternie, ale Rzymianie namierzyli kryjówkę. Nijak było ją szturmować, więc dowodzący operacją Wespazjan postanowił wziąć powstańców głodem. Decyzję znamy – śmierć z własnej ręki.

A zostało ich tylko 40. Jednakże wrogowie znaleźli w cysternie ciała 39 bohaterów....

Nie każdy człowiek, nawet bardzo dzielny, potrafi się zabić. Józef, dowódca straceńców, wymyślił więc pragmatykę zbiorowego samobójstwa opartą na zasadzie, że jeden towarzysz broni zabija drugiego. „Postanowili ustawić się w koło i nadać sobie numery od 1 do 40. W końcu zostaje jeden. Ten powinien sam się zabić”.

No i zgadnij, drogi czytelniku, kto to był? Klasyczne pytanie ze starego podręcznika matematyki – który numer wybrał sobie Józef? To tzw. permutacja Józefa Flawiusza. Gdy inni padli, on został żywy. Poddał się, a sprowadzony przed oblicze Wespazjana wstawił wodzowi Rzymian genialny bajer. Otóż zeznał, że miał wieszczy sen, w którym objawiono mu, iż Wespazjan prędko zostanie cesarzem, co temu się nad wyraz spodobało. No i został. Jak się państwo domyślają, Józef żył sobie później w stolicy imperium dobrze i szczęśliwie. Był tylko jeden feler – w tradycji żydowskiej pozostał jako symbol zdrady.

Jarosław Krawczyk, redaktor naczelny „Mówią wieki”

Mireille Hadas-Lebel, autorka znakomitej biografii Józefa Flawiusza, pisze, że hasłem Żydów walczących z Rzymianami mogłoby być zawołanie: wolność albo śmierć! Samobójcza tragedia Masady nie jest bowiem wyjątkiem w tej strasznej i bezlitosnej wojnie. Józef Flawiusz w swej opowieści o krwawych wydarzeniach w Judei wspomina o niejednym zbiorowym samobójstwie.

Ba, sam był świadkiem takiego wydarzenia. Józef, późniejszy wielki historyk, autor „Wojny żydowskiej” i „Dziejów dawnego Izraela”, był zresztą jednym z przywódców powstania, jakkolwiek był mu – podobne sytuacje znamy z historii powstań polskich – zdecydowanie niechętny. Dowodził jednak powstańcami w Galilei – nie umiem powiedzieć: dobrze czy źle. Nie ma to zresztą wielkiego znaczenia, gdyż legiony prędzej czy później musiały wziąć górę. Wreszcie zagoniły powstańców do miasta Jotapata, które po desperackiej obronie padło pośród barbarzyńskiej rzezi. Resztki obrońców ukryły się w głębokiej, trudno dostępnej cysternie, ale Rzymianie namierzyli kryjówkę. Nijak było ją szturmować, więc dowodzący operacją Wespazjan postanowił wziąć powstańców głodem. Decyzję znamy – śmierć z własnej ręki.

Historia
80. rocznica marszu śmierci z KL Stutthof. 170 km w mrozie sięgającym poniżej 20 stopni
Materiał Promocyjny
Jaką Vitarą na różne tereny? Przewodnik po możliwościach Suzuki
Historia
Krzysztof Kowalski: Zabytkowy łut szczęścia
Historia
Samotny rejs przez Atlantyk
Historia
Narodziny Bizancjum
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Historia
Muzeum rzezi wołyńskiej bez udziału państwa
Materiał Promocyjny
Psychologia natychmiastowej gratyfikacji w erze cyfrowej