Prokurator Florus wtargnął do Świątyni i zabrał 17 talentów złota na poczet należnego podatku. Choć taki gwałt był ewidentnym naruszeniem zwyczajów i sakralności Świątyni, nie stanowił ewenementu na tle praktyki ostatnich lat. Tym razem jednak lud Jerozolimy odpowiedział na czyn Florusa zbrojnie.
Dodajmy, że nie była to ludność niezorganizowana. Większość bojowników występujących przeciw Rzymianom wchodziła w skład licznych ugrupowań paramilitarnych. Trudno określić wzajemne związki między owymi grupami, ale najpewniej nie tworzyły one jednolitej formacji i każda kierowała się innymi celami. Niektóre chciały zrzucić zwierzchnictwo rzymskie, większość jednak bardziej przypominała zbójeckie bandy niż armię narodowowyzwoleńczą.
Skuteczny atak na oddziały Florusa i umocnienie się żydów w Świątyni zmusiły przedstawicieli elity kapłańskiej do włączenia się w ten niekontrolowany bunt. Na czele buntowników stanął wówczas Eleazar, syn Ananiasza. Józef Flawiusz tak opisuje początek wojny: „Udało się także w Świątyni ówczesnemu jej dowódcy Eleazarowi, synowi Ananiasza, młodzieńcowi nader zuchwałemu, przekonać pełniących służbę Bożą, aby nie przyjmowali od nikogo obcego żadnego daru lub ofiary. Takim spo-sobem stworzono istotny powód do wojny z Rzymianami, gdyż odrzucono ofiarę składaną za nich i za cezara. I choć arcykapłani i przedniejsi Żydzi gorąco ich nakłaniali, aby nie zaniechali tradycyjnych ofiar za swoich władców, jednak kapłani ci trwali w uporze. Pewni bowiem byli swojej liczebnej przewagi, gdyż stała za nimi najbardziej zagorzała część buntowników, ale przede wszystkim brali wzór z dowódcy świątyni Eleazara” „Wojna żydowska”, II 409 (410, przeł. J. Radożycki).
Nie tylko część kapłanów i „przedniejsi” żydzi byli przeciwni rewolcie przeciwko władzy rzymskiej. Do załagodzenia konfliktu dążył też król Agrypa II. Sprawy jednak zaszły za daleko. Poza ostentacyjnym wypowiedzeniem posłuszeństwa, jakiego dopuścił się w Świątyni Jerozolimskiej Eleazar, grupa radykalnych bojowników zwanych sykariuszami wdarła się do twierdzy w Masadzie – dawnego pałacu Heroda, wybiła załogę rzymską i umocniła się tam.
Na razie walki miały przede wszystkim charakter bratobójczy. Lojalna wobec Rzymu elita żydowska, wspierana przez armię Agrypy II, kontrolowała część Jerozolimy, tzw. górne miasto, podczas gdy buntownicy trzymali się w Świątyni i dolnym mieście. Obie strony zwalczały się zawzięcie. Ofiarą buszujących po Jerozolimie sykariuszy, dowodzonych przez niejakiego Menachema, syna Judy Galilejczyka, padł arcykapłan Ananiasz, ojciec Eleazara, oraz inni przedstawiciele elit. Charakterystyczne, że buntownicy równie ochoczo plądrowali ich domy. Wojowniczy sykariusze, awangarda buntu, zostali jednak pokonani przez wojska Eleazara, a Menachem został pojmany i stracony. Uratowała się jedynie nieliczna grupa zajmująca Masadę.