Wydawałoby się, że co jak co, ale w dziedzinie pasta mieszkańcy Italii nie mają sobie równych, tymczasem gdyby zebrać do kupy wszystkie kresowe mączne i mączno-ziemniaczane specjały, okazałoby się niechybnie, że ich odmian jest nie mniej niż w kuchni włoskiej.
Melchior Wańkowicz tak wspominał smaki Kowieńszczyzny: „Służba i lokaj jadali abraduki – kluski z grubej mąki w słoninie, skrydle – z takiejże mąki placki ociekające tłuszczem i twarde jak skóra, szpekuchy – pierogi, których cienką powłokę rozdymała masa gorącej słoniny, szwilpiki – placki z gotowanych kartofli, pieczone w piecu, kekory – takież placki nadziewane różnym nadzieniem z mięsa, warzyw i sera – wszystko to pływające w roztopionej słoninie lub zalane sosem zwanym mizgutia (słonina z podśmietaniem); wreszcie, nie wiem czemu z polska zwany maćkiem, ale piekielnie litewski wymysł – łój barani zakrzepły między dwiema warstwami ciasta”.
Podawałem tu przepisy na kołduny, cepeliny, waryniki, soczewiaki, tatarskie czebureki, karaimskie kibiny, starowierskie bulbieniszki, pierogi lubomirskie, białostockie, rosyjskie pieczone pierogi z rybą – ale ten temat jest nie do wyczerpania.
Na zakończenie jeszcze kilka smakowitych przepisów.
[srodtytul]litewskie kładzione kluseczki z kaszy manny[/srodtytul]