Żywioł jeszcze szalał, gdy prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział odbudowę najsłynniejszej gotyckiej świątyni, arcydzieła architektury sprzed 850 lat. Wydarzył się wówczas finansowy cud: zaledwie po dwóch dniach okazało się, że na odbudowę zebrano 833 miliony euro. Było to wydarzenie bez precedensu nie tylko w dziejach filantropii francuskiej, ale też światowej – wzięło w nim udział 340 tysięcy donatorów ze 150 państw: osoby prywatne, przedsiębiorstwa, instytucje.
Jednak blask tej dobroczynności przysłonięty był dymem i swądem spalenizny, pożar spowodował bowiem uwolnienie do atmosfery i otoczenia 460 ton ołowiu, a skażenie tym metalem okolic katedry przekroczyło normę 1300 razy. W promieniu półtora kilometra pozamykano przedszkola i szkoły. Robotnicy, inżynierowie, konserwatorzy i naukowcy przebywający wewnątrz katedry po zakończeniu pracy codziennie obowiązkowo brali prysznic i zmieniali kombinezony, które trafiały do dezynfekcji i pralni.