Aktualizacja: 19.10.2007 23:25 Publikacja: 19.10.2007 23:24
Foto: Archiwum „Mówią Wieki"
Postępy pod Douaumont i naciski nękanego przez działa Pétaina następcy tronu przekonały wreszcie Falkenhayna do uderzenia na obu brzegach Mozy. Do walki rzucił on dziewięć nowych dywizji, w tym cztery przybyłe z frontu rosyjskiego. 6 marca, po potężnym przygotowaniu artyleryjskim, uderzenie spada na lewy brzeg rzeki, w okolicach Mort-Homme i wzgórza 304. Atak zamienia się w dziewięciodniowy cykl uderzeń prowadzonych w księżycowym, pokrytym lejami krajobrazie przez spragnionych i chorych żołnierzy. Dzień później z prawego brzegu Mozy wyszło uderzenie na wieś Vaux, która 13 razy przejdzie z rąk do rąk. Po dwóch dniach i nocach Pétain poprosił o posiłki, ale Joffre pozostał nieugięty. „Moje dowództwo bardziej mi szkodzi niż Szwaby” – miał sapnąć wściekły obrońca Verdun. Zaciekłe ataki na prawym brzegu Mozy przyniosły armii niemieckiej tylko zdobycie wyżyny Hardaumont.
Ludzkie szczątki znaleźli na terenie zamkniętego kilka lat temu aresztu śledczego przy ul. Rakowieckiej w Warsza...
Ukradziony w czasie II wojny światowej przez niemieckich żołnierzy pierścień króla Zygmunta I Starego jest w nie...
Jednym z najsłynniejszych na świecie zabytków jest Regalskeppet, szwedzki okręt królewski Vasa, eksponowany w Sz...
Dla wikingów urządzanie się na Grenlandii było przedsięwzięciem na miarę kolonizacji Księżyca – już choćby z pow...
Akta odtajnione niedawno przez Główne Archiwum Policji ujawniają nieznane fakty o napadzie na konwój przed warsz...
„Gobi ma w sobie żarliwość modlitwy i martwy chłód przekleństwa” – napisał jakiś kronikarz, a my, którzy od kilk...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas