Krwawa kometa

Nie lubię, no zupełnie nie lubię tego Kurska. Nie tylko dlatego, że nie lubię masakr, ale również dlatego, iż nie widzę tu specjalnych oznak wielkiej sztuki wojennej. Rosjanie najzwyczajniej w świecie poszli na przetrzymanie, na co Niemcy nie potrafili znaleźć roztropnego konceptu, wyjąwszy bicie głową w wybrzuszenie łuku kurskiego. Do tej pory nie mogę pojąć, jaki był tego cel, bo co też by się arcyważnego stało, gdyby łuk ten Niemcy spłaszczyli czy zgoła połamali?

Aktualizacja: 23.11.2007 18:43 Publikacja: 23.11.2007 11:43

Krwawa kometa

Foto: AKG/East News, Zbiory Autora, Archiwum „Mówią Wieki”

Tym to dziwniejsze, że pod Kurskiem rej wodzili oficerowie uznawani za najlepsze głowy Wehrmachtu: von Manstein i von Kluge. Tymczasem nie zrobili nic mądrego, tracąc przy okazji mnóstwo ludzi i sprzętu. Prawda, Rosjanie stracili jeszcze więcej żołnierzy, czołgów, dział i czego tam jeszcze, ale mieli z czego brać (myślę zwłaszcza o ludziach) i potrafili sprawnie uzupełnić straty, a Niemcy już nie. No i wciąż pojawia się pytanie: co się stało z niemieckimi marszałkami, przecież uznanymi profesjonalistami, pod ręką szalonego wodza, który wojskową karierę zakończył ledwie w stopniu kaprala?

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Historia
Kim naprawdę był Hans Kloss
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Historia
Jakie tajemnice skrywa jeszcze więzienie przy Rakowieckiej w Warszawie
Historia
Zrabowany pierścień króla Zygmunta Starego w niemieckich rękach
Historia
Lądowa epopeja żaglowca Vasa
Historia
Wikingowie: w poszukiwaniu nowego domu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama