Wietnamczycy uzupełniali straty i szykowali się do decydującego szturmu. Robili podkopy, metr po metrze zbliżając się do pozycji francuskich. Pod ziemią powstał cały system tuneli i zamaskowanych schronów, z których grupy szturmowe miały niespodziewanie zaatakować Francuzów. Ci robili co mogli, żeby utrudnić pracę przeciwnikowi. Lotnictwo zrzucało bomby napalmowe. Opowiadający się za obroną aktywną płk Pierre Langlais organizował ataki na saperów wroga.
Sztab korpusu ekspedycyjnego w Hanoi nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji. Generał Navarre nie wierzył w szturm generalny przed nastaniem pory monsunowej zaczynającej się na początku maja. Tymczasem cała baza, w tym pasy startowe, znajdowała się w zasięgu wietnamskiej artylerii. Ewakuacja rannych była znacznie utrudniona. Pod koniec marca francuskie samoloty przestały lądować w ostrzeliwanej bazie. Z powodu silnego ognia przeciwlotniczego zrzuty z zaopatrzeniem mogły się odbywać tylko w nocy.W nocy z 30 na 31 marca walki rozgorzały na nowo. Rozpętał się zaciekły bój o pięć wzgórz osłaniających centrum bazy od wschodu. Wchodziły one w skład sektorów „Dominique” i „Eliane” stanowiących najważniejszy element obozu. Wietnamska nawała ogniowa złamała morale obrońców. Strzelcy marokańscy i algierscy cofnęli się do niżej położonych punktów oporu. Castries rzucił do kontrataku spadochroniarzy i czołgi kpt. Hervoueta. Wzniesienia kilkakrotnie przechodziły z rąk do rąk. Żadna ze stron nie chciała dać za wygraną. Kiedy się wydawało, że szala zwycięstwa przechyla się na korzyść spadochroniarzy, napływała kolejna fala żołnierzy Viet Minhu.
Dowódcy kompanii szturmowych domagali się posiłków, nie mogąc utrzymać swoich zdobyczy. Te jednak nie mogły przybyć. Przebiegły gen. Giap wydał rozkaz ataku na zachodnie pozycje odcinka „Huquette”, wiążąc odwody Castriesa. Wtedy Francuzów ponownie wsparło lotnictwo, zrzucając napalm na opuszczane pozycje. Krwawe walki wygasły 4 kwietnia. Z pięciu wzgórz utrzymano zaledwie dwa. Najboleśniejsza była utrata wzniesienia „Dominique 2”, na którego zboczu Wietnamczycy ustawili baterie dział 75 mm. W sześciodniowej bitwie Giap stracił 3 tys. poległych i co najmniej tyle samo rannych. Stan batalionów spadochronowych spadł do 300 ludzi.