Zaraz po zakończeniu II wojny światowej rozpoczęto projektowanie i wdrażanie do seryjnej produkcji nowych wozów bojowych, zwłaszcza uniwersalnych czołgów średnich.
W arsenale państw arabskich znajdowały się przede wszystkim radzieckie T-54 i T-55 (obok archaicznych już T-34). T-54 powstał w połowie lat 40., jego niezaprzeczalnie największym wówczas atutem było uzbrojenie – armata 100 mm stabilizowana w płaszczyźnie pionowej. Kadłub czołgu podzielony był na trzy przedziały – kierowania (z przodu po lewej stronie), bojowy w części środkowej i napędowy z tyłu, koła nośne zawieszone zostały na wałkach skrętnych, załogę stanowiło czterech ludzi.
12-cylindrowy wysokoprężny chłodzony cieczą silnik o mocy 520 KM umieszczony został poprzecznie względem osi kadłuba. Dużą zaletą czołgu było ukształtowanie płyt pancernych (co było już normą w wozach radzieckich od czasów T-34), dzięki czemu tzw. grubość sprawdzona (w przeliczeniu na płyty ustawione pionowo) wynosiła z przodu wieży 203 mm, a z przodu kadłuba 99 mm.
Następca, T-55, różnił się przede wszystkim nową, mocniejszą jednostką napędową. Ten ważący 36 ton czołg (masa bojowa) mógł osiągnąć na szosie 50 km/h, a jego zasięg wraz z dodatkowymi zbiornikami paliwa wynosił 600 km.
W czasie wojny sześciodniowej T-54 i T-55 były już nieco przestarzałe, dużą wadą był brak kompleksowego systemu kierowania ogniem. Oba przechodziły liczne modernizacje i modyfikacje w wielu krajach, także w Polsce.