Wbrew sugestiom Moskwy nie złagodził polityki terroru. Sprawę utrzymania rewolucji w Afganistanie uznawano w ZSRR za priorytetową, chciano jednak przeprowadzić ją rękami Afgańczyków. Wewnętrzne walki w LDPA wszczęte przez Amina, pogłębiający się chaos oraz ryzyko rozlewu fundamentalizmu islamskiego na całą Azję Środkową utwierdziły ostatecznie kierownictwo polityczne ZSRR w przekonaniu, że trzeba działać szybko i zdecydowanie.Inwazja rozpoczęła się w nocy z 24 na 25 grudnia 1979 roku. Zmotoryzowane dywizje 40. Armii przy wsparciu wojsk powietrznodesantowych szybko zajmowały strategiczne cele w stolicy i wzdłuż głównych dróg do Kandaharu i Heratu. Dwa dni później radzieccy komandosi przebrani w mundury afgańskie przypuścili szturm na pałac Amina. Po śmierci tyrana na życzenie moskiewskich przyjaciół powrócił Babrak Karmal, aby przejąć władzę.
Świat zachodni zareagował na sowiecką interwencję z oburzeniem. Rozpoczęły się długie przepychanki na forum ONZ. Zresztą mimo wsparcia wojsk sowieckich rząd w Kabulu kontrolował zaledwie 20 proc. terytorium Afganistanu, w tym duże miasta i główne drogi. Reszta kraju należała do powstańców afgańskich powszechnie nazywanych mudżahedinami.
Na północy, w rejonie Heratu oraz Mazar-i Szarif działały oddziały ruchu Jamiat-e-Islami (Islamska Społeczność) kierowanego przez Burhanuddina Rabbaniego i Ahmada Szacha Masuda. Na południu w okolicy Kandaharu i Dżalalabadu z komunistycznym reżimem i Sowietami walczyły skrajne organizacje islamskie pod przewodnictwem Gulbuddina Hekmatiara. Poprzez Iran i Pakistan do powstańców docierała pomoc od państw islamskich, Stanów Zjednoczonych, a nawet Chin cieszących się z kłopotów sowieckiego rywala.