W tej niewielkiej miejscowości na południu od Pragi międzynarodowy zespół naukowców rozpoczął badania, których celem jest odnalezienie miejsca, gdzie grzebano zmarłych w obozie Romów. Prace będą kontynuowane w przyszłym roku.
W grupie, którą kieruje czeski archeolog doc. Pavel Vareka, znajdują się m.in. Brytyjczycy, Norwegowie, a także przedstawiciele Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów, która działa przy Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie (w oparciu o badania DNA zidentyfikowali oni w ostatnich latach ok. stu ofiar zbrodni komunistycznych m.in. potajemnie chowanych w kwaterze Ł na warszawskim Cmentarzu Powązkowskim).
– Celem badań jest znalezienie miejsca grzebalnego, a następnie przygotowanie ekshumacji i próba identyfikacji ofiar – mówi nam szef PGBOT dr hab. Andrzej Ossowski. Archeolog Pavel Vareka, w wypowiedzi dla czeskich mediów stwierdził, że pozostałości obozu są w dobrym stanie. Okazuje się, że baraki obozowe zostały podpalone. W miejscu tym w przyszłości powstanie pomnik Holocaustu Romów.
Teraz część byłego terenu obozowego zajmuje utworzona w latach 70. przez komunistyczne władze świniarnia. Do niedawna hodowano tam trzodę chlewną. – Podobne miejsce istniało np. na terenie aresztu w Białymstoku, władzom komunistycznym chodziło o dodatkowe poniżenie ofiar – dodaje Ossowski.
Przez wiele lat świniarnia w Letach była symbolem braku szacunku dla ofiar Holokaustu. Dopiero po licznych protestach m.in. Komitetu Praw Człowieka ONZ, Parlamentu Europejskiego i środowisk romskich w poprzednim roku zostało ono wykupione od właściciela przez czeskie państwo za 450 mln koron (17,5 mln euro). Niebawem część budynków zostanie rozebrana, a teren przebadany. Koszty rozbiórki szacowane są na 117 milionów koron.