Mistrzowie dawni

To była dobra walka: dwie mężne armie wyrzynały się z godnym podziwu zapałem, a dwaj wielcy wodzowie starannie posuwali swe figury po krwawych polach

Aktualizacja: 22.02.2008 22:33 Publikacja: 22.02.2008 12:32

Mistrzowie dawni

Foto: Brigdeman Art Library, ARCHIWUM „MÓWIĄ WIEKI”

Trawestując Mickiewicza – Hannibal czarował, ale i Scypion czarował...

Jak to się często zdarza, wygrał młodszy. Publiusz Korneliusz Scypion uchwycił sens gambitu Hannibala Barkidy i w świetnym stylu wywalczył sobie u potomności tytuł arcymistrza.

Trafiła w końcu kosa na kamień; Kartagińczyk, wielki mistrz manewru i fortelu, latami bijał rzymskie legiony, uparcie szturmujące jego hufce frontalnym atakiem.

Teraz trafił na przeciwnika używającego o wiele subtelniejszych środków taktycznych niż Semproniusz, Flaminiusz i Warron razem wzięci. Właściwie dostał po uszach od własnego ucznia, bo Scypion znakomicie odrobił lekcję zadaną przez profesora Hannibala.

Podobno panowie spotkali się w noc przed bitwą, aby ponegocjować sobie troszeczkę: pono Hannibal postulował zachowanie status quo, co Scypion odrzucił bez mrugnięcia okiem. Przekonany jestem jednak, że Scypion nie powstrzymał się od pytania: – Jakżeś wielki Hannibalu wpadł na ten diabelski pomysł szyku spod Kann? I wierzę, że jednooki Kartagińczyk uśmiechnął się w gęstwinie bujnej brody i powiedział Rzymianinowi prawdę. Ach, jak chciałbym być przy tej konwersacji!Jednakże powiadają też, że obaj panowie spotkali się raz jeszcze, już po Zamie, w czasie zawierania pokoju. Przy uczcie Scypion miał zapytać Hannibala o trójkę największych wodzów w dziejach. Po krótkim zastanowieniu Kartagińczyk postawił na pierwszym miejscu Aleksandra Wielkiego, na drugim Pyrrusa, a brązowy medal przeznaczył dla siebie.

„A cóż byś powiedział, Hannibalu, gdybyś mnie zwyciężył?” – zapytał z uśmiechem Scypio. „Wtedy postawiłbym się na pierwszym miejscu!” – odparł mało kurtuazyjnie Kartagińczyk. Bardzo uprzejmi, sympatyczni dżentelmeni. Co więcej, mężowie uczeni w inkryminowanej materii powiadają, że tak Hannibal, jak Scypion nie dopuszczali się okrucieństw nad miarę, choć czasy były krwawe i żelazne.

I to trzeba docenić, albowiem w dziejach ludzkości jakoś dziwnie się składa, że wszystkie czasy są krwawe i żelazne. Nasze też.

Jarosław Krawczyk, redaktor naczelny „Mówią wieki”

Trawestując Mickiewicza – Hannibal czarował, ale i Scypion czarował...

Jak to się często zdarza, wygrał młodszy. Publiusz Korneliusz Scypion uchwycił sens gambitu Hannibala Barkidy i w świetnym stylu wywalczył sobie u potomności tytuł arcymistrza.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Historia
Przypadki szalonego Kambyzesa II
Materiał Promocyjny
VI Krajowe Dni Pola Bratoszewice 2025
Historia
Paweł Łepkowski: Spór o naturę Jezusa
Historia
Ekshumacje w Puźnikach. Do odnalezienia drugi dół śmierci
Historia
Paweł Łepkowski: „Największy wybuch radości!”
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Historia
Metro, czyli dzieje rozwoju komunikacji miejskiej Część II
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont