Weźmi kapłona żywego

Kucharzenia ludzie uczyli się od siebie nawzajem. Z pokolenia na pokolenie matki wprowadzały w tajniki sztuki przyrządzania pożywienia córki, te dokładały własne doświadczenia i przekazywały dalej.

Publikacja: 26.03.2008 10:08

Weźmi kapłona żywego

Foto: Reporter

Kiedy pojawił się zawód kucharza, to – jak w każdym rzemiośle – uczniowie uczyli się bezpośrednio od mistrzów. Dopiero rozpowszechnienie druku umożliwiło kulinarne samouctwo.

Jednak książki kucharskie jako takie istniały już w starożytności. Mówią one sporo o ówczesnych jadłospisach i obyczajach, trudno jednak praktycznie wykorzystać zawarte w nich przepisy. Oto jak w początkach naszej ery sławny Apicjusz w swym „De re coquinaria” („O sztuce kulinarnej”) formułuje receptę na nadziewane prosię: „Wyciągniesz wnętrzności przez gardło, zwiążesz przy szyi. Przed upieczeniem natniesz skórę tuż przy uchu. Farszem a la Terencjusz wypełnisz pęcherz wołowy i do jego zakończenia przywiążesz rurkę sporządzoną z dudki ptasiego pióra, przez którą wstrzykniesz do ucha tyle farszu, ile się zmieści”.

W średniowieczu receptury spisywali głównie mnisi. Dopiero wynalazek Gutenberga umożliwił rozpowszechnianie wiedzy kulinarnej drukiem. Wiele czasu musiało jednak upłynąć, żeby wykształciła się odpowiednia forma literacka, która umożliwiła jasne i czytelne wyjaśnienie odpowiednich technik.

Oto przykład przepisu zawartego w „Compendium ferculorum albo zebranie potraw”, pierwszej książce kucharskiej w języku polskim autorstwa Stanisława Czernieckiego, kuchmistrza księcia Aleksandra Michała Lubomirskiego na zamku w Łańcucie, wydanej w 1682 roku w Krakowie: „Weźmi kapłona żywego, nalej mu lejkiem w gardło octu winnego, a zawiąż, a zawieś przez godzin 5, oskub pięknie, ochędoż, upiecz zwyczajnie, albo nagotuj jako chcesz”. Niełatwo na tej podstawie procedować z drobiem, ale jednak książka musiała być dość znana, skoro wznawiano ją wielokrotnie, aż do XIX wieku.

Następny polski szlagier kulinarny, „Kucharz doskonały pożyteczny dla zatrudniających się gospodarstwem”, pióra Wojciecha Wincentego Wielądki, ukazał się w 1783 roku. To właśnie według tej książki prowadzono kuchnię w Soplicowie:

... Zaś jenerał Dąbrowski oświadczył z wieczora,

Że chce mieć obiad polski. Choć spóźniona pora,

Wojski zebrał co prędzej z sąsiedztwa kucharzy;

Pięciu ich było; służą, on sam gospodarzy.

(...)

W ręku ma plackę muszą, owad lada jaki

Odpędza wpadający chciwie na przysmaki;

Drugą ręką przetarte okulary włożył,

Dobył z zanadrza księgę, odwinął, otworzył.

Księga ta miała tytuł: „Kucharz doskonały”.

W niej spisane dokładnie wszystkie specyjały

Stołów polskich; podług niej Hrabia na Tęczynie

Dawał owe biesiady we włoskiej krainie,

Którym się Ojciec Święty Urban Ósmy dziwił;

Podług niej później Karol-Kochanku-Radziwiłł,

Gdy przyjmował w Nieświeżu króla Stanisława,

Sprawił pamiętną ową ucztę, której sława

Dotąd żyje na Litwie we gminnej powieści.

Co Wojski wyczytawszy pojmie i obwieści,

To natychmiast kucharze robią umiejętni...

Przełomową epoką dla książek kucharskich był pozytywizm, w którego duchu powstawały licznie książki z góry zaprojektowane jako podręczniki dla młodych gospodyń, tworzące zarazem kanon współczesnej kuchni. „365 obiadów” Lucyny Ćwierczakiewiczowej z 1860 roku brzmi dzisiaj nieco archaicznie, ale jest to bestseller wszech czasów w Polsce. W latach 1860 – 1924 książka miała 23 wydania i osiągnęła nakład 130 tys. egzemplarzy, za co autorka zainkasowała 84 tys. rubli (30 tys. rubli starczyło na zakup dużego majątku), czym zdystansowała najpoczytniejszych autorów tamtego czasu. A przecież jej książka wciąż jeszcze jest wznawiana.

Piotr Bikont, dziennikarz, publicysta i krytyk kulinarny, reżyser filmowy, przewodniczący Kapituły Dobrego Smaku

Historia
Krzysztof Kowalski: Zabytkowy łut szczęścia
Historia
Samotny rejs przez Atlantyk
Historia
Narodziny Bizancjum
Historia
Muzeum rzezi wołyńskiej bez udziału państwa
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Historia
Rocznica wyzwolenia Auschwitz. Przemówią tylko Ocaleni
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego