W targanym wewnętrznymi walkami świecie islamskim potrafił stworzyć i utrzymać silne państwo rozciągające się od Pustyni Libijskiej aż po wody Tygrysu. Zadał też łacinnikom potężne ciosy, po których państwa krzyżowców już nigdy nie powróciły do dawnej świetności.
Jusuf Salah al-Din pochodził z kurdyjskiego klanu Ajjubidów wywodzącego się z Armenii. Dzięki lojalnej służbie na dworze Nur ad-Dina rodzina młodego Jusufa zdobyła wysoką pozycję. Ajjub, ojciec Saladyna, został namiestnikiem Damaszku, a jego brat Szirkuh otrzymał zdobytą na krzyżowcach Edessę. Wokół miast bracia posiadali liczne lenna. Wczesnym latom młodzieńczym Saladyna kronikarze nie poświęcają wiele uwagi. Wiadomo, że do 25. roku życia przebywał w Damaszku. Brytyjski historyk Stanley Lane-Poole twierdzi, że charakteryzowały go rozwaga i spokój, które odziedziczył po ojcu. Kurd słynął ze swojej religijności. Prowadził pracowite, wręcz ascetyczne życie. Za nic miał doczesne bogactwa. Pieniądze rozdawał, chętnie finansując przedsięwzięcia z zakresu sztuki i medycyny. Gdy zmarł w 1193 roku, w jego prywatnym skarbcu znaleziono tylko kilka monet, które nie wystarczyły na godny pochówek. Arabskie źródła przedstawiają go jako człowieka łagodnego, niezwykle oczytanego, miłośnika długich konwersacji, wolącego otaczać się ludźmi uczonymi niż nieokrzesanymi wojownikami.
Do świata wojny i wielkiej polityki Saladyn trafił za sprawą wuja Szirkuha, który zabrał go na wyprawę do Egiptu. Pod jego okiem ujawnił nieprzeciętny talent dowódczy. W 1167 roku w bitwie pod Al-Babajn przyczynił się do zwycięstwa nad połączonymi siłami frankijsko-egipskimi. Dowodząc centrum wojsk syryjskich, sprytnymi manewrami wpędził wroga w zasadzkę. Zaraz potem objął garnizon Aleksandrii i mimo braku żywności oraz nieustannych ataków oddziałów Amalryka utrzymał miasto przez 75 dni, doczekując się odsieczy. Obie strony, wyczerpane przedłużającymi się działaniami, zawarły rozejm i wycofały się z Egiptu. Podczas kilkudniowych negocjacji Saladyn ponoć nawiązał przyjaźnie z europejskimi rycerzami, których obyczajom i zwyczajom bacznie się przyglądał. Być może dlatego na decydującą kampanię egipską wybrał się niechętnie. „Na Allacha, choćby mi królowanie nad Egiptem oferowano, wolałbym nie iść” – odpowiadał na namowy wuja. Los okazał się jednak przekorny i 8 stycznia 1169 roku Szirkuh wkroczył triumfalnie do Kairu, gdzie na życzenie kalifa przyjął tytuł wezyra. Kilka miesięcy później zmarł, a opuszczony urząd objął Saladyn. Kurd znalazł się w przedziwnej sytuacji – przyjął godność od sunnickiego Fatymidy, będąc jednocześnie zwierzchnikiem armii szyickiego Nur ad-Dina, który uznawał panów Kairu za heretyków. Kiedy w 1171 roku zmarł bezdzietnie ostatni kalif Fatymidów, Saladyn pozbył się sunnickiej administracji i przejął pełną władzę nad Egiptem. Przez wzgląd na ojca nie wypowiedział Nur ad-Dinowi posłuszeństwa. Dopiero po jego śmierci w 1174 roku z 700 wojownikami stanął pod bramami Damaszku. W następnych latach zajął wszystkie posiadłości dawnego protektora. Jego władzę nad Egiptem i Syrią uznał kalif Bagdadu. Kurda zaczęto oficjalnie tytułować sułtanem. Pod bokiem łacińskich państewek narodziła się nowa potęga.