Chała, ulubione żydowskie pieczywo świąteczne, to nic innego jak pszenna drożdżowa bułka, tylko o specjalnej formie – ciasto zaplecione jest na podobieństwo warkocza. Po hebrajsku bracha – pleciony bochen chleba – oznacza błogosławieństwo. Na szabatowym stole powinny być zawsze dwie chały, na pamiątkę dwóch porcji manny, które Bóg zsyłał Żydom, kiedy przechodzili przez pustynię. Dodatkowo sploty symbolizują miłość. Specyficzną formę przybierają chały plecione na Rosz Haszana, święto dziękczynienia za trwanie życia – są okrągłe, tworzą swoiste żydowskie tao symbolizujące ciągłość bez początku i końca.
Ciekawe, że w polskim wydaniu (z 1904 r.) „Kuchni koszernej” Rebekki Wolf (przekład z niemieckiego) przepis na chałę figuruje pod tytułem „strucla”. Mogłoby to znaczyć, że na przełomie XIX i XX w. słowo „chała” było polskim Żydom nieznane lub mało znane. Niektórzy historycy utrzymują, że forma plecionego pieczywa pochodzi z południowych Niemiec. Zatem mogła dotrzeć nad Wisłę przez Austrię do Galicji.
Jak to z ciastem drożdżowym bywa, prawie każda gospodyni ma na nie nieco odmienny sposób i trudno tu znaleźć jakiś kanon. Ja proponuję sprawdzony w moim domu przepis babci mojej znajomej.
Chała (na 2 duże sztuki)
1 kg mąki