Reklama
Rozwiń
Reklama

Edward I miesza w szkockim kotle

Do królewskiej korony aspirowało wielu kandydatów. Spośród nich największe szanse na sukcesję miały rody Roberta Bruce’a (starszego) z Annandale i Jana Balliola z Galloway.

Publikacja: 01.05.2008 15:00

Edward I miesza w szkockim kotle

Foto: Bridgeman Art Library, ARCHIWUM „MÓWIĄ WIEKI”

Oba znamienite klany powoływały się na rodzinne związki z wczesnymi władcami Szkocji. Aby uniknąć rozlewu krwi, biskup William Fraser w imieniu szkockiego duchowieństwa wystąpił do Edwarda I z prośbą o arbitraż.

Król Anglii, powołując się na niedawną umowę z Brigham, nie rezygnował z pretensji do tronu w Edynburgu. Przyjął rolę sędziego i wykorzystał ją do podporządkowania sobie szkockiej arystokracji. Pierwsze spotkanie rady arbitrażowej odbyło się 10 maja 1291 roku w przygranicznym Norham, gdzie ku zaskoczeniu szkockich panów Edward zażądał od nich złożenia hołdu. Część oburzonych baronów opuściła spotkanie, pozostali przysięgli jednak posłuszeństwo Długonogiemu. Pod pretekstem utrzymania spokoju w kraju Anglicy zaczęli obsadzać szkockie zamki. Podzieleni baronowie nie stawiali oporu. Wielu z nich miało lenna na angielskiej i francuskiej ziemi i nie chciało się narażać na gniew potężnego seniora.

17 listopada 1292 roku Edward I wyznaczył na króla Szkocji Jana Balliola, a kilka tygodni później wymusił na nim przysięgę lenną. W kraju zawrzało – prości Szkoci i niektórzy arystokraci nie kryli oburzenia. Północne klany odmówiły posłuszeństwa nowemu królowi. Słaby psychicznie i schorowany Jan szybko stał się marionetką w rękach Edwarda.

W czerwcu 1294 roku wybuchła kolejna wojna pomiędzy Anglią i Francją. Długonogi, szykując wyprawę na kontynent, wezwał szkockich panów, aby wraz ze zbrojnymi hufcami stawili się u jego boku. Naciskany przez radę królewską i zebrany naprędce parlament Balliol wymówił posłuszeństwo Edwardowi i rozpoczął rokowania z królem Francji Filipem IV. W październiku 1295 roku zawarto porozumienie, które przeszło do historii jako Auld Alliance – Stare Przymierze. Wiązało ono Szkocję i Francję sojuszem wojskowym – strony zobowiązały się do wzajemnej pomocy w razie angielskiej inwazji. Chociaż z realizacją postanowień traktatu bywało różnie, kilkakrotnie odnawiany, przetrwał aż do 1746 roku.

Na wieść o tym przymierzu 57-letni Edward z właściwą sobie energią rozpoczął przygotowania do rozprawy z niepokornymi Szkotami. Wzmocnił przygraniczne załogi i zbierał armię w Newcastle. Kazał też skonfiskować majątki buntowników znajdujące się w Anglii.

Reklama
Reklama

Tymczasem szkoccy lordowie tradycyjnie nie mogli dojść do porozumienia. Odzew na apel króla Jana Balliola o zbieranie wojsk w Caddonlea był słaby. Bruce’owie, niedawni rywale Jana, otwarcie opowiedzieli się po stronie Edwarda. Przybyli na miejsce koncentracji szlachetnie urodzeni długo spierali się o to, komu powinno przypaść dowództwo nad armią. Ostatecznie wodzem ogłoszono Johna Comyna, hrabiego Buchan.

Wreszcie w marcu 1296 roku Szkoci wdarli się do przygranicznych prowincji angielskich Northumberlandu i Cumberlandu, po czym złupili miasteczka i wioski. Po nieudanym oblężeniu zamków w Wark i Carlisle wycofali się na północ. W odpowiedzi Edward I z wojskiem przekroczył graniczną rzekę Tweed i obległ portowe miasto Berwick, handlową perłę szkockiej korony. Najpierw zaproponował mieszkańcom poddanie miasta, ale Szkoci odrzucili ofertę i pożegnali angielskich posłów pogardliwym gestem, obnażając przed nimi pośladki. Rozzłoszczony Edward nakazał szturm. Po kilku godzinach walki angielscy żołnierze wdarli się do miasta, z furią wycinając wszystkich, którzy stanęli im na drodze. Trzy dni trwały krwawe mordy i gwałty. Życie straciło ok. 6 tys. ludzi. W kronikach zachował się przykład bohaterskiej postawy flamandzkich kupców, którzy stawili zaciekły opór w ufortyfikowanym budynku gildii handlowej do czasu, aż wściekli z bezradności Anglicy spalili ich żywcem.

Na wieść o wydarzeniach w Berwick Szkoci w rewanżu ponownie najechali miasteczka Northumberlandu. Nie mogło to jednak powstrzymać Edwarda przed dalszym marszem w głąb ich kraju.

Oba znamienite klany powoływały się na rodzinne związki z wczesnymi władcami Szkocji. Aby uniknąć rozlewu krwi, biskup William Fraser w imieniu szkockiego duchowieństwa wystąpił do Edwarda I z prośbą o arbitraż.

Król Anglii, powołując się na niedawną umowę z Brigham, nie rezygnował z pretensji do tronu w Edynburgu. Przyjął rolę sędziego i wykorzystał ją do podporządkowania sobie szkockiej arystokracji. Pierwsze spotkanie rady arbitrażowej odbyło się 10 maja 1291 roku w przygranicznym Norham, gdzie ku zaskoczeniu szkockich panów Edward zażądał od nich złożenia hołdu. Część oburzonych baronów opuściła spotkanie, pozostali przysięgli jednak posłuszeństwo Długonogiemu. Pod pretekstem utrzymania spokoju w kraju Anglicy zaczęli obsadzać szkockie zamki. Podzieleni baronowie nie stawiali oporu. Wielu z nich miało lenna na angielskiej i francuskiej ziemi i nie chciało się narażać na gniew potężnego seniora.

Reklama
Historia
Pamiątki Pierwszego Narodu wracają do Kanady. Papież Leon XIV zakończył podróż Franciszka
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Historia
Niezależne Zrzeszenie Studentów świętuje 45. rocznicę powstania
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama