Reklama

Pod ochroną wojsk księcia Jaremy

Pozostał kozakom jednak jeden groźny przeciwnik – kniaź Jarema Wiśniowiecki, który wyruszył z ogarniętego powstaniem Zadnieprza i próbował udzielić pomocy oddziałom koronnym, ale gdy dowiedział się, że już nie istnieją, rozpoczął marsz na zachód.

Publikacja: 19.05.2008 09:49

Pod ochroną wojsk księcia Jaremy

Foto: Archiwum „Mówią Wieki"

Książę – choć dysponował jedynie 6-tysięczną armią, co przy mnożących się w postępie geometrycznym oddziałach kozacko-chłopskich Chmielnickiego nie było siłą imponującą – robił więcej, niż mógł. Bijąc się z wrogiem, gdy wszedł mu w drogę, sygnalizował swoją obecność na Ukrainie, a przez to autorytet Rzeczypospolitej. Rozprawiając się bez pardonu z unurzanymi we krwi kozakami i chłopstwem, manifestował, że nie da się sterroryzować.

Bijąc się z wrogiem, gdy wszedł mu w drogę, sygnalizował swoją obecność na Ukrainie, a przez to autorytet Rzeczypospolitej. Rozprawiając się bez pardonu z unurzanymi we krwi kozakami i chłopstwem, manifestował, że nie da się sterroryzować

W tej sytuacji tysiące uchodźców, m.in. kilkuset Żydów, przyłączyło się do jego oddziałów i pod ich ochroną podążyło na zachód. „On to wyruszył ze swym ludem w kierunku ku Litwie, a z nim około 500 obywateli [Żydów], a każdy z żoną i dziećmi. I niósł ich na skrzydłach orlich, aż ich przyprowadził, dokąd chcieli. Gdy im groziło niebezpieczeństwo z tyłu, kazał im iść przed sobą, a gdy groziło z przodu, wówczas on maszerował przed nimi, jako tarcza i puklerz, a oni za nim kładli się obozem” – wyrażał wdzięczność księciu Jeremiemu żydowski pamiętnikarz.

Straty poniesione przez Żydów w czasie powstania Chmielnickiego były tak dotkliwe, że w 1655 r. na Wołyniu wnieśli jedną czwartą podatków w porównaniu z okresem sprzed powstania

Warto dodać, że Żydzi po latach podziękują mu za pomoc i opiekę w tej tragicznej chwili: sfinansują poświęcone mu panegiryki i pisma ulotne. Można więc powiedzieć, że należeli do architektów jego pozytywnej legendy, która miała decydujący wpływ na wybór jego syna królem Polski.

Reklama
Reklama

Książę – choć dysponował jedynie 6-tysięczną armią, co przy mnożących się w postępie geometrycznym oddziałach kozacko-chłopskich Chmielnickiego nie było siłą imponującą – robił więcej, niż mógł. Bijąc się z wrogiem, gdy wszedł mu w drogę, sygnalizował swoją obecność na Ukrainie, a przez to autorytet Rzeczypospolitej. Rozprawiając się bez pardonu z unurzanymi we krwi kozakami i chłopstwem, manifestował, że nie da się sterroryzować.

Bijąc się z wrogiem, gdy wszedł mu w drogę, sygnalizował swoją obecność na Ukrainie, a przez to autorytet Rzeczypospolitej. Rozprawiając się bez pardonu z unurzanymi we krwi kozakami i chłopstwem, manifestował, że nie da się sterroryzować

Reklama
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Historia
Niezależne Zrzeszenie Studentów świętuje 45. rocznicę powstania
Historia
Którędy Niemcy prowadzili Żydów na śmierć w Treblince
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Historia
Skarb z austriackiego zamku trafił do Polski
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama