Jest żoną nie tylko chorowitego, ale przede wszystkim leniwego chasyda Symchy. Utrzymuje męża, siebie i dzieci z drobnego handlu, klepiąc biedę w Kazimierzu nad Wisłą. Pewnego dnia postanawia rzucić się w interesach na głęboką wodę, inwestując cały swój majątek w postaci trzech rubli w zakup od rybaków czterech dużych jesiotrów. Korzystna sprzedaż ryb pozwoliłaby jej pomnożyć „kapitał zakładowy”, co – mimo trudności – jej się udaje, chociaż z rybami musi wędrować aż do Puław.

Po sprzedaży jesiotrów ma już dziesięć rubli i wydawać się może, że nadchodzą dla niej dobre dni, zwłaszcza że zostaje zatrudniona na poczcie jako doręczycielka listów, w miejsce wyrzuconego nieuczciwego pracownika – Franka. Ów Franek poprzysięga jej zemstę, a swą nienawiść do Chawy rozciąga na wszystkich Żydów.

Bandzior napada na listonoszkę, chcąc odebrać jej listy, szczególnie zaś napiwki, które otrzymała od adresatów. Silnie uderzona po dwóch dniach umiera, tym samym przechodząc do historii literatury jako jedna z pierwszych ofiar polskiego antysemityzmu.