Na morzu zatem dokładność pomiaru była niewielka, bowiem na rozkołysanym okręcie pion trudno było wskazać. Podobnie było w przypadku astrolabium. Ten ostatni instrument był używany w Europie bardzo długo, mieli go na swych pokładach wszyscy wielcy – Kolumb, Magellan, Vespucci; posługiwał się nim także Drake. Jednak nawigację zrewolucjonizowało dopiero wynalezienie sekstantu, który stał się niezwykle popularny i jest używany w zasadzie do dzisiaj.
Różnica miedzy sekstantem a starszymi instrumentami nawigacyjnymi polega na tym, że wysokość obserwowanego ciała niebieskiego ustala się w odniesieniu do widnokręgu, a nie pionu. Urządzenie składa się z ramy w kształcie wycinka 1/6 koła (stąd nazwa sekstant) z podziałką wyskalowaną od 0 do 60 st. (tzw. limbus). Wzdłuż limbusa przesuwa się metalowe ramię (alidada) z zamocowanym lusterkiem. Do ramy jest przymocowana lunetka oraz drugie stałe lusterko. Pomiar wygląda następująco: należy tak obracać alidadą, aby odbity w ruchomym lusterku obraz ciała niebieskiego pokrył się z obrazem widnokręgu. Moment pokrycia wyznacza wysokość gwiazdy; kąt odczytuje się z limbusa, po którym przesuwa się alidada. Należy przy tym pamiętać, że wysokość ciała niebieskiego zawsze jest dwa razy większa niż kąt odchylenia alidady.