Na położenie Żydów nie należy jednak patrzeć wyłącznie przez pryzmat urzędowych zarządzeń. Wydaje się, że w wielu przypadkach więcej mówią one o aspiracjach rządzących niż o rzeczywistej sytuacji. Wiele z nich pozostało wyłącznie na papierze. Niechęć Żydów do administracji państwowej i obawa przed zbyt ścisłą kontrolą z jej strony powodowała np. masowy niemal bojkot obowiązku rejestracji małżeństw i zgonów.

Nieznający hebrajskiego ani jidysz urzędnicy zdani byli na wątpliwą często lojalność żydowskich tłumaczy. Bezradność administracji próbującej działać w nieznanym sobie, obcym środowisku doskonale ilustruje analizowany przez Annę Michałowską-Mycielską przykład „rewizji dusz” przeprowadzonej w 1795 r. przez władze rosyjskie w litewskich Radoszkowicach. Na jej podstawie wyznaczano wysokość podatku pogłównego, który obliczano, biorąc pod uwagę liczbę mężczyzn niezależnie od ich wieku. W przedziale wiekowym od roku do 14 lat spis wykazał 68 dziewcząt i jedynie 27 chłopców – tę zaskakującą proporcję wytłumaczyć można jedynie celowym zaniżeniem liczby „głów męskich”, w tym wieku najłatwiejszych do ukrycia. Niekorzystne przepisy dotyczące zakazu osiedlania się w określonych miejscach czy ograniczeń wykonywania niektórych zawodów można było z kolei obejść dzięki znacznym zwykle apetytom finansowym urzędników lokalnego szczebla – metoda ta sprawdzała się zwłaszcza w przypadku szczególnie podatnej na korupcję administracji rosyjskiej.