... W tej właśnie chwili otworzyły
się drzwi i wszedł recepcjonista, kierując się ku dwójce przyjaciół. Miał zakłopotaną i przepraszającą minę.
– Zdarzyło się coś niesłychanego, monsieur – zwrócił się do Poirota.
– W pierwszej klasie wagonu sypialnego nie ma ani jednego wolnego miejsca.
– Comment?! – zawołał monsieur Bouc – O tej porze roku? Ach, to bez wątpienia jakiś zjazd dziennikarzy? Polityków?