Medale i dyplomy Sprawiedliwych otrzymali pośmiertnie ich bliscy, niektórzy uratowani przez nich Żydzi żyją do dzisiaj. Ceremonia zorganizowana została w Muzeum Polin w Warszawie, które jak przypomina prof. Dariusz Stola, dyrektor placówki znajduje się na terenie byłego getta warszawskiego. – Dopisujemy kolejną historię – dodaje.
Anna Azari, ambasador Izraela wspomina, że takie historie są obszerne, ale opisują one życie ludzi którzy ocaleli i którzy byli bohaterami. – Stawiam pytanie dlaczego 70 lat po tym wszystkim nie skończyliśmy tego procesu? – i odpowiada sobie: - Bo wielu po Holocauście nie chciała o tym długo mówić, mówić o tym piekle. Będą jeszcze następne takie historie – zapewnia. – Bo każda z nich jest bardzo ważna, jest niesamowitą historią bohaterstwa.
Medal odebrali bliscy Marcjanny i Józefa Goławskich, z inicjatywą ich uhonorowania wyszła od Estery Borenstajn, która mieszka w Izraelu. 10 stycznia 1943 Estera jako 11 lat, została wywieziona przez Niemców do getta w Sobolewie do Treblinki. W trakcie transportu wraz z matką uciekły z pociągu. Dziewczynce pomógł Józef Goławski, który ukrywał ją przez dwa tygodnie. Potem dał jej pieniądze, wysłał w drogę, radząc, by nie mówiła, że jest Żydówką. Po jakimś czasie wróciła ona do niego, który pomimo szantażu sąsiadów nie bał się ją ukrywać. Po wojnie dziewczynka wyemigrowała do Palestyny.
Z kolei Szymon Sigal ocalał z Holocaustu dzięki Franciszkowi Grabowiczowi. Siostrzenica ocalałego wspomina, że w 1942 roku został on aresztowany w Paryżu i wysłany transportem do Auschwitz. Przebywał potem m.in. w warszawskiej Gęsiówce, uciekł z pociągu, gdy Niemcy wieźli go z powrotem do obozu w Auschwitz. Grabowicz pomógł mu się ukryć się we wsi Skaratka w pobliżu Kutna. W dzień ukrywał się w słomie, a noce spędzał w stodole swojego wybawcy. Tak ukrywał się do przyjścia Armii Czerwonej.
W przeżyciu wojny Jadzi Becker, która dzisiaj mieszka w Izraelu pomogła Józefa Grzegorek z Nowej Wsi – Śladów. Przyjęła w swoim domu błąkające się dziecko, które zostało przez rodziców wyprowadzone z getta. Sąsiadom przedstawiła ją jako Jadzię Szymańską, sierotę, która straciła rodziców w bombardowaniu Warszawy. Po zakończeniu wojny odebrali ja przedstawiciele Komitetu Żydowskiego, potem wyjechała ona do Izraela. Pozostali członkowie rodziny Becker zostali zamordowani.