Osiadłszy w Kabulu, Babur systematycznie rozbudowywał swoje oddziały, które, gdy rozpoczynała się delhijska wyprawa, liczyły według różnych szacunków od 12 do 20 tys. ludzi.
Główną siłą była kawaleria. Pięciuset najlepszych jeźdźców służyło w elitarnej gwardii przybocznej. Ciężką, opancerzoną jazdę tworzyły najczęściej oddziały tureckich dżygitów (czyli walecznych lub odważnych). Żołnierzy lekkiej jazdy, doskonale posługujących się łukami, rekrutowano niemal ze wszystkich transoksańskich plemion. Oprócz Turków jej szeregi zasilali Mongołowie, Afgańczycy, Tadżykowie, a z czasem także Uzbecy.
Największą zaletą armii szacha Kabulu była dyscyplina i wyższość taktyczna niwelująca na polu walki przewagę delhijskiego czy radżpuckiego przeciwnika.
Ważnym elementem była organizacja dowodzenia, polegająca m.in. na dobrej komunikacji pomiędzy oddziałami. Każda jednostka miała sygnalistów, którzy za pomocą chorągiewek, piszczałek czy bębnów przekazywali sobie znaki.
Analizując doświadczenia walk osmańsko-perskich, Babur połączył klasyczne metody walki bliskie stepowym wojownikom z nowatorskimi rozwiązaniami, jakie dawało pojawienie się broni palnej. Pozorowane ataki zasypującej przeciwnika strzałami z łuków lekkiej jazdy, mające na celu zmęczenie szeregów wroga, oraz walka ogniowa silnie umocnionego centrum zdały swój egzamin pod Panipatem (1526) i Chanwą (1527), gdzie turecka artyleria i muszkiety powstrzymały szarże ciężkiej jazdy hinduskiej. Taka taktyka wymagała jednak odpowiedniego ukształtowania terenu walki.