O komandosach, którzy mieli podpalić Europę

"My, cichociemni. Głosy żyjących" – dokument Pawła Kędzierskiego – wchodzi dziś do kin, choć to typowy film telewizyjny

Publikacja: 31.07.2008 21:54

Cichociemni stanowili elitę polskiego wojska

Cichociemni stanowili elitę polskiego wojska

Foto: Fundacja Film Polski

Podpalcie Europę – tak mówił o zadaniach cichociemnych premier Winston Churchill, który liczył, że dzięki ich akcjom uwaga Hitlera skupi się na kontynencie, a nie na Wielkiej Brytanii.

Wyszkolono ich w Anglii i Szkocji, by po przerzuceniu do okupowanej Polski organizowali łączność między polskim dowództwem na Wyspach a krajowym podziemiem i prowadzili działania dywersyjne na tyłach wroga. Nadali sobie przydomek cichociemni, bo do walki musieli wkraczać niepostrzeżenie, pod osłoną nocy. Ostatecznie do Polski poleciało 316 komandosów.

Paweł Kędzierski przedstawia losy kilku z nich. Relacje tych, którzy przeżyli, przeplata archiwalnymi zdjęciami i filmami oraz scenami odgrywanymi przez aktorów.

I właśnie fabularyzacja zdarzeń wypada najsłabiej. Nie wprowadza widzów w atmosferę wydarzeń. Natomiast siłą obrazu jest to, co zwykle bywa słabością dokumentów, czyli gadające głowy.

Bohaterowie filmu są znakomitymi rozmówcami. O wydarzeniach sprzed lat mówią żywo, barwnie.

Wstrząsająca jest opowieść komandosa, który podczas powstania warszawskiego przedzierał się kanałami. W nieprzeniknionych ciemnościach zaklinowała mu się noga. Poświecił latarką – stopa była uwięziona miedzy żebrami rozkładającego się trupa. Zdarzały się również momenty komiczne. Jeden z cichociemnych nadepnął na warszawskim dworcu Niemcowi na nogę. I zamiast "przepraszam" wyrwało mu się "sorry"...

Dobrze, że ten dokument powstał – upamiętnia rolę polskich komandosów podczas II wojny światowej. Ale zgromadzony przez reżysera materiał jest zbyt skromny na kinowy film. Cichociemni najlepiej spełniliby swoją misję na kanale TVP Historia.

Podpalcie Europę – tak mówił o zadaniach cichociemnych premier Winston Churchill, który liczył, że dzięki ich akcjom uwaga Hitlera skupi się na kontynencie, a nie na Wielkiej Brytanii.

Wyszkolono ich w Anglii i Szkocji, by po przerzuceniu do okupowanej Polski organizowali łączność między polskim dowództwem na Wyspach a krajowym podziemiem i prowadzili działania dywersyjne na tyłach wroga. Nadali sobie przydomek cichociemni, bo do walki musieli wkraczać niepostrzeżenie, pod osłoną nocy. Ostatecznie do Polski poleciało 316 komandosów.

Historia
Zabójca ze STASI skazany. Zastrzelił Kukuczkę
Historia
Historia analizy języka naturalnego, część II
Historia
Czy Niemcy oddadzą traktat pokojowy z Krzyżakami
Historia
80 lat temu przez Dulag 121 przeszła ludność Warszawy
Historia
Gdy macierzyństwo staje się obowiązkiem... Kobiety w III Rzeszy