Dobry czas Marszałka

Na początku istnienia II Rzeczypospolitej aż do pierwszej połowy lat 30. stronnictwa polityczne wprawdzie dostrzegały istnienie kwestii żydowskiej, ale zasadnicza większość nie uważała, aby była ona istotna.

Publikacja: 04.08.2008 13:43

Dobry czas Marszałka

Foto: Zbiory ŻIH

Red

Oczywiście prawica podnosiła takie kwestie jak emigracja czy unarodowienie handlu, ale nie były one trzonem jej programu politycznego. Po zamachu majowym w 1926 r. i dojściu Piłsudskiego do władzy stosunki polsko-żydowskie się polepszyły. Piłsudski nie uznawał antysemityzmu, a żydowskie partie polityczne – przede wszystkim Aguda – chętnie współpracowały z nową władzą.

Piłsudski nie uznawał antysemityzmu, a żydowskie partie polityczne – przede wszystkim Aguda – chętnie współpracowały z nową władzą

W latach 30. nastąpiło gwałtowne załamanie stosunków polsko-żydowskich. Nie jest to data przypadkowa. Polska gospodarka przeżywała okres załamania spowodowanego Wielkim Kryzysem. Z likwidacją jego skutków nie dawano sobie rady, najłatwiej więc było tłumaczyć rozgoryczonemu społeczeństwu, że – eliminując Żydów z gospodarki – stworzy się nowe miejsca pracy dla nie-Żydów. W Niemczech dochodzi w 1933 r. do władzy Adolf Hitler, pokazując, że hasła antysemickie mogą być bez żadnych obaw głoszone przez przywódcę wielkiego państwa, a także wprowadzane w życie. Nie bez znaczenia – a może nawet kluczowa – była śmierć Józefa Piłsudskiego, którego poglądy stanowiły tamę dla wszelkich prób prowadzenia w Polsce oficjalnej polityki antysemickiej.

Partie i organizacje nacjonalistyczne zaczęły się domagać usunięcia Żydów z życia gospodarczego, społecznego, naukowego i literackiego. Program wywodzącego się z endecji, powstałego w 1934 r. Obozu Narodowo-Radykalnego głosił: „Żydzi z Polski będą usunięci, a majątki ich odebrane drogą ustaw. Usunięcie Żydów z Polski będzie poprzedzone zwróceniem narodowi polskiemu jego dorobku przez całkowite wywłaszczenie Żydów.

Choć czasem zgłaszano takie projekty w parlamencie, w Polsce nie doszło do ustanowienia jakichkolwiek praw antyżydowskich

Etapem pierwszym będzie bezwzględne odsunięcie żydostwa od życia polskiego. Planowe i radykalne usunięcie Żydów z Polski – to ostatni etap polityki w sprawie żydowskiej. Żydzi pozbawieni będą praw politycznych, prawa udziału we wszelkich związkach społecznych, prawa służby w armii polskiej. Będą pozbawieni prawa udziału w przedsiębiorstwach polskich, prawa zatrudniania Polaków i prawa pracy u Polaków. Szkoły polskie będą wolne od Żydów, polskie życie kulturalne będzie dla nich zamknięte”.

Ważnej sprawy obywatelstwa dla uciekinierów z Rosji nie mogłem na razie załatwić z powodu ustąpienia ministra Młodzianowskiego. Dopiero w parę miesięcy później miałem, już jako minister spraw wewnętrznych, możność zameldowania położenia Żydów uciekinierów z Rosji marszałkowi Piłsudskiemu. Komendant chwilę pomyślał, a potem rzucił:– Dajcie im polskie paszporty. Polski nie stać na posiadanie obywateli drugiej klasy, którzy muszą ją nienawidzieć.

W myśl tego rozkazu w ciągu krótkiego czasu sześćset tysięcy uchodźców żydowskich otrzymało paszporty i prawa obywatelskie. Rozwiązało to wiele trudności i powodów do nadużyć administracyjnych. (...) W sejmie posłowie Rybarski i Stroński przy omawianiu sprawy żydowskiej zerwali się z miejsc i wyrzucali mi „wprowadzenie” sześciuset tysięcy Żydów do Polski. Natomiast zainteresowani Żydzi uważali przyjęcie ich przez Polskę jako rzecz naturalną i widzieli w tym głównie zakończenie „szykan policji”.

W swojej programowej mowie w sejmie potępiłem wszelkie ekscesy antyżydowskie w Polsce, w czasie gdy w sąsiednich Niemczech Hitler rozpoczął zwalczanie rasowe Żydów, a Stalin wysyłał ich do tajgi syberyjskiej, gdzie bez narzędzi mieli budować swoją republikę. Tym, którzy chcieli walczyć z Żydami, wskazałem jedyną, leżącą w granicach legalności – walkę ekonomiczną. Chodziło mi o wyładowanie modnej, importowanej z Niemiec niechęci do Żydów we współzawodnictwie ekonomicznym, które nie tylko wykluczało barbarzyńskie ekscesy, ale mogło podnieść bogactwo i poziom życia Polski.

Sławoj Składkowski „Kwiatuszki administracyjne i inne”

Oczywiście prawica podnosiła takie kwestie jak emigracja czy unarodowienie handlu, ale nie były one trzonem jej programu politycznego. Po zamachu majowym w 1926 r. i dojściu Piłsudskiego do władzy stosunki polsko-żydowskie się polepszyły. Piłsudski nie uznawał antysemityzmu, a żydowskie partie polityczne – przede wszystkim Aguda – chętnie współpracowały z nową władzą.

Piłsudski nie uznawał antysemityzmu, a żydowskie partie polityczne – przede wszystkim Aguda – chętnie współpracowały z nową władzą

Pozostało 88% artykułu
Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem