– Żyd zdeprawowany. Młody bohater powieści Bogdana Wojdowskiego „Chleb rzucony umarłym” (1971). Przechodzi całą tragedię żydowskiej społeczności w Warszawie, począwszy od września 1939 roku i zajęcia miasta przez Niemców. Naznaczony żółtą gwiazdą zmuszony zostaje, ze swą ortodoksyjną rodziną, do opuszczenia mieszkania na Srebrnej i przeprowadzki do getta, na ulicę Krochmalną. Odnotowuje oznaki zbliżającego się końca: umieranie ludzi z głodu, wycieńczenia i tyfusu, rozpaczliwe działania powstrzymujące zagładę: opłacanie się szmalcownikom, wyprawy po żywność do dzielnicy aryjskiej, handel. Widzi też rosnące fortuny kombinatorów, dorabiających się na nędzy i krzywdzie ludzkiej, czy pozory normalności, jakie stwarzały pełne gości restauracje i sale koncertowe.
Wciąż jednak wokół niego ubywało ludzi, na ulicach zaś przybywało zwłok – zazwyczaj anonimowych. Degradacja dotknęła wielu Żydów, także Dawida, który przystaje do bandy wyrywającej złote zęby świeżo pogrzebanym. W finale powieści widzimy Dawida przed wymarszem na Umschlagplatz, skąd – możemy się domyślić – pojedzie transportem do obozu zagłady. Do gazu.
Bogdan Wojdowski, zmarły w 1994 roku śmiercią samobójczą, na początku lat 90. w wywiadzie powiedział: „Dawidek Fremde jest mną – nie stworzyłem żadnej sztucznej kreacji narratora”.