Oczywiście prawdziwego Dumasa, albowiem niemałą część jego dorobku wyprodukowali niskopłatni „murzyni pióra”. Jednak to nie tyczy „Trzech muszkieterów” i porywającego oblężenia La Rochelle, gdzie nasi bohaterowie popisują się niesłychaną brawurą w bastionie św. Gerwazego. Może młodszym czytelnikom chowanym na fantasy i Sapkowskim warto przypomnieć ich sylwetki. No to lecę: Przodem idzie najstarszy hrabia de La Fere, wielki pan z Berry, szlachetny do szpiku kości melancholik alkoholik (rozsmakowany zwłaszcza w winie hiszpańskim), a pod płaszczem muszkietera skrywa straszną tragedię miłosną. To Atos.
Drugi – kawaler d’Herblay, przybrał imię Aramisa, zawieszając na chwilę obiecującą karierę duchowną. Jak ją odwiesi na dobre, zostanie (w ostatnim tomie trylogii muszkieterskiej – „Wicehrabim de Bragelonne”) biskupem Vannes, a na koniec… generałem zakonu jezuitów. Wyrafinowany i zimny, kocha i zabija z wyrachowaną przyjemnością.Trzeci to baron (właściwie przyszły baron) du Vallon, dobroduszny i dziecięco naiwny Pikardyjczyk Portos, który na kartach powieści Dumasa popisuje się straszliwą siłą. Lubi wypić, a zwłaszcza zakąsić – bez szkody dla zdrowia udaje mu się pożreć (w „Wicehrabim de Bragelonne”) cały asortyment sklepu z łakociami.
No i wreszcie najmłodszy d’Artagnan, dzielny Gaskończyk z biednej szlachty, przebiegły i nieco chciwy, który w żadnej sytuacji nie traci głowy. I choć „autorytetem moralnym” naszej ekipy jest zawsze Atos, to motorem jej największych przedsięwzięć nieodmiennie d’Artagnan. U kresu trylogii ginie na polu bitwy jako… marszałek Francji.
Czterej muszkieterowie, cztery temperamenty, cztery regiony słodkiej Francji – i to wszystko na biedną La Rochelle! Trzeba przyznać, że przeciw tak strasznej nawale protestanccy łyczkowie stawali z wielką odwagą i nie mniejszym uszczerbkiem dla armii królewskiej. I na dobrą sprawę powinniśmy być po ich stronie – dzielnych mieszczan i marynarzy, którzy desperacko upierali się przy swoim wyznaniu i starych wolnościach. Ale cóż czynić, gdy po stronie państwowej jedności Francji zwycięsko walczy złote pióro Aleksandra Dumasa? I państwo francuskie wciąż to rozumie – w 2002 roku, w dwusetne urodziny pisarza jego ciało przeniesiono do paryskiego Panteonu.