Helena Rubinstein przyszła na świat w Krakowie w grudniu 1872 roku. Była najstarszą z ośmiu córek Gitel i Herzla Naftali Rubinsteinów. Wychowywała się w bardzo skromnych warunkach. Ojciec Heleny był jednym z wielu handlarzy na krakowskim Kazimierzu. Żyło im się trudno w małej kamieniczce przy ulicy Szerokiej. Czasem, kiedy przechadzam się tamtędy, patrzę z sentymentem na ten domek. Myślę o tym, że właśnie w takim niepozornym miejscu urodziła się i spędzała dzieciństwo, jak się później miało okazać, jedna z najbogatszych kobiet świata, królowa przemysłu kosmetycznego.
Chaje Rubinstein (bo tak w rzeczywistości się nazywała) ukończyła gimnazjum w Krakowie. Informacje o jej dalszej edukacji są sprzeczne. Ponoć terminowała w aptece lub laboratorium farmaceutycznym. Nie trwało to jednak długo, ponieważ ojciec postanowił zabezpieczyć jej przyszłość i wydać za mąż za znacznie starszego, lecz bogatego wdowca. Helena nawet nie chciała o tym słyszeć, sprzeciwiła się rodzicom, czym naraziła się na srogi gniew ojca.
Herzl Rubinstein uznał zatem, że wyśle córkę do Australii, gdzie miała pracować w sklepie wuja Louisa.
Na tę daleką podróż Helena otrzymała od matki zapas kremu do twarzy, aby ochroniła swoją bladą cerę przed australijskim słońcem. Wówczas Helena nie zdawała sobie sprawy, jaki skarb ze sobą wiezie. Kiedy dotarła na miejsce, faktycznie zaczęła pracować w sklepie. Zwracała uwagę otoczenia swoją urodą. Miała delikatną jasną cerę, o której Australijki mogły tylko pomarzyć. Helena postanowiła zdradzić im sekret swojej urody i użyczyć kremu do wypróbowania.
Okazało się, że krem zrobił furorę, matka Heleny nie nadążała z wysyłaniem kolejnych pojemników.