Reklama

Ku bitwie

Armia francusko-bawarska stanęła w okolicach miasteczek Blenheim i Höchstädt, czekając aż alianci się wycofają. Elektor i francuscy marszałkowie nie docenili jednak wielkiego duetu Marlborough – Eugeniusz Sabaudzki.

Publikacja: 22.08.2008 18:10

Ku bitwie

Foto: AKG/East News

Red

Ci dwaj książęta zdawali sobie sprawę, że tylko zdecydowane zwycięstwo zapobiegnie inwazji na Austrię w 1705 roku. Mimo że dysponowali mniejszymi siłami (52 tys. ludzi i 66 armat), postanowili zaatakować mocniejszego (58 tys. ludzi i 90 armat) i dobrze okopanego nieprzyjaciela.

12 sierpnia 1704 roku, kiedy Francuzi i Bawarczycy spokojnie odpoczywali odgrodzeni od aliantów wartkim nurtem rzeczki Nebel (dopływu Dunaju), oparci o trzy umocnione miasteczka – Blenheim (armia marszałka Tallarda), Oberglau (armia marszałka Marsina) i Lutzingen (siły elektora Bawarii), ks. Marlborough i ks. Eugeniusz zaplanowali nocny marsz i natarcie z oddalonego o 14 km Nordlingen. Rankiem następnego dnia całkowicie zaskoczyli śpiących wrogów. Jeszcze o godz. 8 marszałek Tallard pisał do Ludwika XIV, że jest absolutnie pewien odwrotu wroga do Frankonii. Pół godziny później dowiedział się, że ku jego pozycjom maszerują alianckie kolumny.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Historia
Kim naprawdę był Hans Kloss
Historia
Jakie tajemnice skrywa jeszcze więzienie przy Rakowieckiej w Warszawie
Historia
Zrabowany pierścień króla Zygmunta Starego w niemieckich rękach
Historia
Lądowa epopeja żaglowca Vasa
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Historia
Wikingowie: w poszukiwaniu nowego domu
Reklama
Reklama