W piśmiennictwie anglosaskim nazywa się ją prawie zawsze bitwą pod Blenheim, natomiast w krajach francuskojęzycznych starciem pod Höchstädt. Powody były propagandowo-prestiżowe.

Anglicy byli bardzo dumni, że w Blenheim wzięli do niewoli kwiat doborowej piechoty Ludwika XIV. W dodatku miejscowość odegrała kluczową rolę w bitwie i była największa w okolicy.

Sam ks. Marlborough pisał, że zwyciężył wroga pod Blenheim, w ogóle nie wspominając Höchstädt, które leżało nieco na południe i nie miało znaczenia dla losów batalii.

Tymczasem Ludwik XIV zawsze używał nazwy Höchstädt, nigdy zaś Blenheim. Powód też był prosty – w 1703 roku marszałek Villars z niewielką pomocą elektora Maksymiliana Emanuela rozbił w tej okolicy siły cesarskie. Francuzi mogli więc choćby częściowo przykryć wspomnieniem tego zwycięstwa klęskę poniesioną rok później.

Należy jednak pisać Blenheim/Höchstädt, a nie Blenheim – Höchstädt, gdyż mamy do czynienia z jedną bitwą (podobnie jak pod Strzegomiem/Dobromierzem), a nie z dwiema stoczonymi w tym samym czasie, lecz gdzie indziej, jak Jena – Aüerstadt, Saratoga – Yorktown lub Żółte Wody – Korsuń.