W większości udokumentowanych przypadków zachowania antysemickie w polskiej armii na terenie Wielkiej Brytanii nie wychodziły poza obszar obelżywych utarczek słownych oraz przypadków blokowania awansów. Nie brakowało przy tym opinii ze strony polskiej, że w pewnym momencie doszło do pewnej „nadwrażliwości” żołnierzy żydowskich, którzy wszelkie ekscesy obozowe podciągali pod wystąpienia o charakterze narodowościowym.

Mimo to z każdym miesiącem kwestia stosunków polsko-żydowskich w Wojsku Polskim coraz wyraźniej przestawała być elementem wewnętrznych spraw Rzeczypospolitej i nabierała znaczenia międzynarodowego. Brytyjska sekcja Światowego Kongresu Żydów oskarżała publicznie polskie władze o tolerowanie antysemityzmu i finansowanie skrajnie prawicowych publikacji. Chodziło tu m.in. o sprawę pisemka „Jestem Polakiem” kolportowanego przez zwolenników narodowego Obozu Wielkiej Polski.

Zaniepokojenie wyrażał także zasiadający w polskiej Radzie Narodowej delegat żydowski dr Ignacy Schwarzbart. Mimo to na łamach czasopisma „Przyszłość” nawoływał on do podtrzymywania obywatelskich więzi z państwem polskim. Krytykował przy tym syjonistyczną Agencję Żydowską, która wszelkimi metodami próbowała ściągnąć żydowskich żołnierzy do swych oddziałów paramilitarnych w Palestynie.

W połowie 1941 r. przedstawiciele prawicowej Nowej Organizacji Syjonistycznej zaproponowali rządowi polskiemu utworzenie w Wojsku Polskim osobnych formacji żydowskich posiadających własny sztandar, odznaki i oddzielną kadrę oficerską. Rozważano możliwość ochotniczego przechodzenia żołnierzy żydowskich do tego typu oddziałów pod warunkiem zrzeczenia się obywatelstwa polskiego i otrzymania zgody na osiedlenie się w Palestynie. Ostatecznie inicjatywę tę odrzucono pod naciskiem Brytyjczyków obawiających się eskalacji i tak już gorącego konfliktu wokół osadnictwa palestyńskiego.

Mimo poszukiwania różnych dróg rozwiązania kwestii niewłaściwego traktowania żołnierzy pochodzenia żydowskiego sprawa ta pozostała obecna w Wojsku Polskim do końca wojny. Armia nie była należycie przygotowana do ogromu pracy oświatowej, jaką należało wykonać. Powoływano specjalne komisje, organizowano wspólne obchodzenie świąt religijnych i uroczystości państwowych, odbywano wykłady i pogadanki. Wszystko to nie mogło jednak odmienić diametralnie atmosfery, jaka panowała wokół służby pełnionej przez Żydów w Wojsku Polskim.