Pod koniec 1942 r. po jego dramatycznym wystąpieniu na posiedzeniu PRN, które oparte było na materiałach nadesłanych przez referenta spraw żydowskich w KG AK Henryka Wolińskiego, MSZ polskiego rządu zwróciło się specjalną notą do Narodów Sprzymierzonych. Efektem było wydanie przez Sprzymierzonych wspólnej deklaracji potępiającej zbrodniarzy hitlerowskich i zapowiadającej ich ukaranie. Żadnych konkretnych efektów nie przyniosła także zwołana wiosną 1943 r. konferencja na Bermudach poświęcona ratowaniu Żydów.
Kilkakrotne wystąpienia Zygielbojma na posiedzeniach PRN spotkały się ze zrozumieniem i solidarnością, ale Rada poza deklaratywnymi akcjami i zaleceniami udzielania wszechstronnej pomocy Żydom przez krajowy ruch oporu, niewiele mogła zdziałać. Na wieść o upadającym powstaniu w getcie popełnił 12 maja 1943 r. samobójstwo. W liście do prezydenta Władysława Raczkiewicza i premiera Władysława Sikorskiego napisał: „Śmiercią swoją pragnę wyrazić najsilniejszy protest przeciw bierności, z którą świat się przygląda i dopuszcza do zagłady ludu żydowskiego... Moje życie należy do narodu żydowskiego i dlatego mu się oddaję...”.