Eliasz Szyma – żydowski kochanek szlachcianki Heleny Konwickiej, babki narratora powieści Tadeusza Konwickiego „Bohiń” (1987).
Helena spotyka Eliasza na drodze do Bujwidz w 1875 roku. Rudowłosy Żyd twierdzi, że pamięta ją sprzed opuszczenia przez niego Białorusi, co miało miejsce na przełomie 1863 i 1864 roku, pod koniec powstania styczniowego. Raniony został wtedy w bitwie przez Moskala i zesłany na Sybir. Po pięciu latach uciekł i dotarł do Symbirska, gdzie pracował u inspektora gubernianego Ilji Nikołajewicza, któremu właśnie urodził się syn Włodzimierz zwany Wołodią (Lenin).
Z Rosji Eliasz płynie statkiem do Francji, gdzie bierze udział w Komunie Paryskiej. Pojmany, zostaje powieszony na drzewie w Ogrodzie Luksemburskim, urywa się jednak ze stryczka i tłum puszcza go wolno.
Do Heleny zbliża się, prosząc o lekcje czytania i pisania, zna bowiem rzekomo tylko język żydowski, a stara się ponoć o pracę w akcyzie niemenczyńskiej. Ma 28 lat, Helena 30 i jest starzejącą się panną żyjącą u boku ojca w folwarku Bohiń „puszczonym w dzierżawę przez uczynnego sąsiada”.
Helena zachodzi w ciążę z Eliaszem. Na tę wiadomość ojciec, który już wcześniej żądał od niej, by noga Żyda nie postała w jego domu, bierze dubeltówkę i zabija ojca swego wnuka. Ostatnie słowo, jakie mówi do córki, brzmi: „Przebacz”.