Mocarstwa wchodzą do gry

Mocarstwa europejskie nie od razu zaangażowały się w grecki konflikt. Sygnatariusze Świętego Przymierza patrzyli sobie na ręce, ale po cichu wykorzystywali okazję, aby skorzystać z powstania.

Publikacja: 10.10.2008 05:50

Kontradmirał Henri Gautier de Rigny, dowódca eskadry francuskiej, która walczyła pod Navarino, mal.

Kontradmirał Henri Gautier de Rigny, dowódca eskadry francuskiej, która walczyła pod Navarino, mal. Francois Gabriel Lepaulle, 1836 r.

Foto: Archiwum „Mówią Wieki"

Brytyjczycy z początku sprytnie wspierali sułtana, aby ten nie dogadał się z Rosjanami w sprawie otwarcia dla rosyjskich statków Dardaneli i Bosforu (Turcy w obawie przed kontrabandą zamknęli je w 1821 roku). Przy okazji odrzucali wszelkie propozycje wspólnego z Rosją pośrednictwa w konflikcie i nadania Grecji zaproponowanej przez Aleksandra I autonomii na wzór księstw naddunajskich. Gdy okazało się, że Grecy oczekują wsparcia nie tylko Petersburga, ale także Londynu i Paryża, ochoczo zaangażowali się po ich stronie. W marcu 1823 roku brytyjski minister spraw zagranicznych George Cunnings uznał Greków za stronę konfliktu, co oznaczało de facto uznanie niepodległości Grecji. Szybko też popłynęły brytyjskie subsydia w wysokości 800 tys. funtów, dzięki którym greckie oddziały powstańcze z hałastry Kleftów (rozbójników) i Armatołów (zbrojnych) przeobraziły się w jako tako ubraną i uzbrojoną armię, liczącą ok. 4 tys. regularnego żołnierza i kilkanaście tysięcy partyzantów.

Francuzi i Włosi wspomogli Greków bronią i instruktorami, Austria zaś wysłała na Morze Śródziemne eskadrę obserwacyjną kontradmirała Hamilkara Paulucciego.

Również car Aleksander I udał się na południe Rosji, aby nadzorować przygotowania do udzielenia militarnej pomocy Grekom, ale zmarł w Taganrogu 19 listopada 1825 roku. Dzieło brata kontynuował jego następca Mikołaj I, który rozpoczął montowanie międzynarodowej koalicji antytureckiej. W marcu 1826 roku Rosja postawiła Turcji ultimatum, w którym żądała ewakuacji sułtańskich garnizonów z księstw naddunajskich, przywrócenia Serbom autonomii, respektowania praw ludności chrześcijańskiej w Grecji oraz odblokowania Bosforu i Dardaneli. Turcy zgodzili się tylko na dwa pierwsze punkty.

Równocześnie w Petersburgu zawarto z Brytyjczykami układ, który przewidywał ich pośrednictwo w konflikcie grecko-tureckim, a dla Grecji autonomię w granicach imperium tureckiego. W razie odrzucenia przez Turcję misji rozjemczej Wielkiej Brytanii oba państwa przyznały sobie prawo do wspólnej lub niezależnej interwencji zbrojnej w Grecji.

Sytuacja sprzyjała takiej decyzji, gdyż w czerwcu 1826 roku w Stambule doszło do buntu janczarów, których formacje Mahmud II postanowił rozwiązać w związku z tworzeniem nowoczesnej armii na wzór europejski. W wyniku rzezi w stolicy i na prowincji zginęło ok. 24 tys. ludzi. Jednak wojenne plany Rosji pokrzyżowała nieoczekiwana wojna z Persją: w lecie 40-tysięczna armia Abbasa Mirzy zaatakowała rosyjskie garnizony w Azerbejdżanie i na południowym Kaukazie. Pikanterii sprawie dodawało to, że Persów szkolili brytyjscy doradcy. Wprawdzie Rosjanom we wrześniu udało się zażegnać kryzys, jednak dopiero wiosną 1827 roku zaczęli odnosić sukcesy na froncie, a wojna zakończyła się ich zwycięstwem w lutym następnego roku.

Mikołaj II robił dobrą minę do złej gry. Nie mogąc posłać przeciw Turkom armii, którą przerzucił do Azerbejdżanu, spuścił z tonu. Na razie nie występował w obronie Greków, tylko naciskał na otwarcie Bosforu i Dardeneli dla rosyjskich statków handlowych i rozwiązanie kwestii księstw naddunajskich. Takie też były ustalenia konwencji, którą oba państwa zawarły w Akermanie w październiku 1826 roku.

Dopiero po wykrystalizowaniu się sytuacji na froncie perskim car powrócił do koncepcji działań koalicyjnych przeciw Turcji. 6 lipca 1827 roku Wielka Brytania, Rosja i Francja zawarły w Londynie konwencję w sprawie greckiej. W ultimatum wysłanym do Stambułu zażądały dla Grecji autonomii, jednak z coroczną daniną dla sułtana, oraz umożliwienia Grekom wykupu własności tureckiej na Peloponezie (Turcy, choć byli w mniejszości, posiadali większość ziem uprawnych). Jeśli droga pokojowego rozwiązania konfliktu zawiodłaby, mocarstwa postanowiły nawiązać z Grekami stosunki dyplomatyczne i gospodarcze oraz odwołać swoje misje dyplomatyczne ze Stambułu. Jeśli i to nie odniosłoby skutku, ich floty miały rozpocząć działania zbrojne przeciw Turcji. Jak można było się spodziewać, Porta odrzuciła żądania aliantów, wzmogła natomiast represje wobec ludności greckiej.

Brytyjczycy z początku sprytnie wspierali sułtana, aby ten nie dogadał się z Rosjanami w sprawie otwarcia dla rosyjskich statków Dardaneli i Bosforu (Turcy w obawie przed kontrabandą zamknęli je w 1821 roku). Przy okazji odrzucali wszelkie propozycje wspólnego z Rosją pośrednictwa w konflikcie i nadania Grecji zaproponowanej przez Aleksandra I autonomii na wzór księstw naddunajskich. Gdy okazało się, że Grecy oczekują wsparcia nie tylko Petersburga, ale także Londynu i Paryża, ochoczo zaangażowali się po ich stronie. W marcu 1823 roku brytyjski minister spraw zagranicznych George Cunnings uznał Greków za stronę konfliktu, co oznaczało de facto uznanie niepodległości Grecji. Szybko też popłynęły brytyjskie subsydia w wysokości 800 tys. funtów, dzięki którym greckie oddziały powstańcze z hałastry Kleftów (rozbójników) i Armatołów (zbrojnych) przeobraziły się w jako tako ubraną i uzbrojoną armię, liczącą ok. 4 tys. regularnego żołnierza i kilkanaście tysięcy partyzantów.

Historia
Zaprzeczał zbrodniom nazistów. Prokurator skierował akt oskarżenia
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Historia
Krzysztof Kowalski: Kurz igrzysk paraolimpijskich opadł. Jak w przeszłości traktowano osoby niepełnosprawne
Historia
Kim byli pierwsi polscy partyzanci?
Historia
Generalne Gubernatorstwo – kolonialne zaplecze Niemiec
Materiał Promocyjny
Najszybszy internet domowy, ale także mobilny
Historia
Tysiąc lat polskiej uczty
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni