Ciekawie za to rozwijała się sytuacja na froncie dyplomatycznym. Po stronie aliantów otwarcie wystąpili Austriacy, którzy zawarli układ o wspólnym protektoracie nad księstwami naddunajskimi. Do koalicji przystąpił również król Piemontu Wiktor Emanuel II, który liczył, że podniesie to prestiż królestwa i postawi na forum europejskim sprawę zjednoczenia Włoch. W maju 1855 roku na Krym przybył 15-tysięczny korpus piemoncki gen. Alfonso Ferrero La Marmory. Jego żołnierze, wśród których przy tej okazji stało się popularne hasło: „z tej gliny (krymskiej) powstaną nowe Włochy”, wydatnie wzmocnili osłabione wojska francusko-brytyjskie.
U schyłku 1854 roku w Wiedniu rozpoczęły się rokowania francusko-brytyjsko-rosyjskie. Rosjanie, nie chcąc przystać na twarde warunki sojuszników (m.in. żądali likwidacji Floty Czarnomorskiej), próbowali wygrać na czasie i w połowie lutego 1855 roku wznowili działania wojenne. Próba dobrania się do skóry oddziałom tureckim, które pod Eupatorią zaatakowała dywizja gen. Chruliewa, spaliła jednak na panewce. Ta porażka okazała się ponad siły Mikołaja I, który zmarł 1 marca 1855 roku. Przyczyną śmierci było zapalenie płuc, ale podejrzewano samobójstwo, bowiem Mikołaj I zachorował po przeglądzie wojsk, gdy mimo siarczystego mrozu był odziany tylko w mundur.
Na tron wstąpił jego syn Aleksander II.
Sprzymierzeni na początku marca wznowili ostrzał Sewastopola. 19 marca jego ofiarą padł kontradmirał Istomin. Między 9 a 18 kwietnia przeprowadzili zmasowane bombardowanie twierdzy, które poza licznymi ofiarami wśród obrońców nie przyniosło znaczących efektów.