Dowcip żydowski

Publikacja: 10.11.2008 01:49

[b]Manufakturzysta[/b] Nuchim procesuje się ze swoim byłym wspólnikiem. Dwa dni przed rozprawą radzi się adwokata:

– Panie mecenasie, a może by tak posłać sędziemu tuczoną gąskę z moją wizytówką?

– Czy pan oszalał? Sędzia Bielecki to człowiek nieprzekupny. Zaprzepaści pan całą sprawę!…

Proces odbył się i trybunał przysądził Nuchimowi żądaną w pozwie kwotę. Kupiec zjawia się ponownie u adwokata.

– Panie mecenasie, ja panu zdradzę jeden sekret. Ja pana nie posłuchałem i sędzia otrzymał ode mnie gęś.

– Niemożliwe…

– Słowo daję, że tak zrobiłem. Z tą różnicą, że do gąski dołączyłem wizytówkę byłego wspólnika.

[b]Łódzki milioner[/b] Poznański zamówił u głośnego malarza nowatora reprezentacyjny obraz przedstawiający przejście Żydów przez Morze Czerwone. Po wielu ponagleniach artysta zjawia się wreszcie z kolosalnym płótnem jednolicie pokrytym czerwoną farbą.

– Co to ma być?

– Morze Czerwone.

– A gdzie wojska faraona?

– Potonęły.

– A gdzie są, u licha, Żydzi?

– Już przeszli.

[b]Do Poznańskiego[/b] zgłasza się delegacja kahału z prośbą o datek na budowę synagogi. Bogacz wręcza sto rubli.

– Jak to? – dziwi się prezes gminy wyznaniowej. – Pana syn na ten wzniosły cel ofiarował cały tysiąc.

Fabrykant gładzi siwą brodę.

– Cóż, mój syn może sobie na to pozwolić. On ma oszczędnego ojca. A kogo ja mam? Rozrzutnego syna.

(na podst. Horacy Safrin „Przy szabasowych świecach”, Łódź 1963)

[b]Manufakturzysta[/b] Nuchim procesuje się ze swoim byłym wspólnikiem. Dwa dni przed rozprawą radzi się adwokata:

– Panie mecenasie, a może by tak posłać sędziemu tuczoną gąskę z moją wizytówką?

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Historia
Obżarstwo, czyli gastronomiczne alleluja!
Historia
Jak Wielkanoc świętowali nasi przodkowie?
Historia
Krzyż pański z wielkanocną datą
Historia
Wołyń, nasz problem. To test sprawczości państwa polskiego
Historia
Ekshumacje w Puźnikach. Po raz pierwszy wykorzystamy nowe narzędzie genetyczne