Brytyjczycy prowokują Zulusów

Zulusi zorganizowali zbyt silne państwo i dysponowali zbyt silną armią, by Brytyjczycy usadowieni w Kraju Przylądkowym mogli czuć się w pełni bezpiecznie. Po aneksji Transwalu w 1877 roku Brytyjczycy odziedziczyli zulusko-burski spór graniczny. Wzmogło to obawy wysokiego komisarza sir Bartle’a Frere’a

Publikacja: 21.11.2008 01:04

Henry Bartle Frere, brytyjski gubernator Afryki Południowej

Henry Bartle Frere, brytyjski gubernator Afryki Południowej

Foto: zbiory autora

Aneksja Transwalu (Transvaalu) była niejako „przedsięwzięciem prywatnym”. Doprowadził do niej bowiem Brytyjczyk Theophilus Shepstone (1817 – 1893), który na czele zaledwie 25 konnych ochotników wdarł się na obszar burskiej republiki, a jej rząd zmusił do przyjęcia brytyjskiego zwierzchnictwa.

Zululand, wciśnięty między Natal od południa, świeżo zaanektowany Trans- wal od północy, Wolne Państwo Orania od zachodu i portugalski Mozambik od północnegowschodu, był „naturalnym obiektem” dalszego rozszerzania władztwa imperium. Podkreślić przy tym należy, że Zulusi starali się utrzymywać poprawne stosunki z Brytyjczykami, zatem prewencyjna akcja przeciwko ich królestwu mu- siała zostać poprzedzona prowokacją. Poszukując pretekstu do rozpoczęcia konfrontacji z Zulusami, Frere celowo nie ogłosił korzystnego dla nich orzeczenia komisji rozstrzygającej spór graniczny.

W lipcu, sierpniu i wrześniu doszło zaś do kolejnych incydentów, które znacznie ułatwiły osiągnięcie celu, jaki postawił sobie wysoki komisarz. Pierwszym z nich była ucieczka żony Sihayo (Sirayo), jednego z wodzów zuluskich. Kobieta wraz ze swym kochankiem szukała azylu w Natalu. Ponieważ w kodeksie zuluskim zdrada małżeńska kobiety była karana śmiercią, w pościg za wiarołomną żoną ruszyli synowie znieważonego wodza. Uciekinierzy zostali pojmani już na terytorium Natalu, mężczyznę zgładzono za miejscu, kobietę zaś dostarczono do kraala Sihayo, gdzie została stracona.

Miesiąc później miało miejsce podobne zdarzenie. Prowadzący pościg Zulusi niewątpliwie naruszyli terytorium Natalu, w związku z czym gubernator tego terytorium zażądał wydania sprawców incydentu jako zadośćuczynienia i 500 sztuk bydła jako nawiązki. Zuluski król Catewayo (Cetshwayo kaMpande, 1826 – 1884) zaproponował kompromis – wystosowanie oficjalnych przeprosin i wypłacenie kwoty 50 funtów.

Zulusom przedstawiono zatem ultimatum, w którym żądano: rozwiązania w ciągu trzech tygodni sił zbrojnych królestwa, utworzenia w królewskim kraalu (siedzibie) Ulundi oficjalnego przedstawicielstwa brytyjskiego, otwarcia królestwa dla chrześcijańskiej działalności misyjnej, przekazania władzom brytyjskiego Natalu synów Sihayo w celu ich „przykładnego ukarania”. Dodatkowo Zulusi mieli przekazać Brytyjczykom 500 sztuk bydła. Tak sformułowanych żądań Catewayo zaakceptować nie mógł.

[i]Krzysztof Kubiak, Kmdr por. rez. historyk wojskowości profesor Dolnośląskiej Szkoły Wyższej we Wrocławiu[/i]

Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Archeologia rozboju i kontrabandy